Grobowiec rodzinny Stuhrów został oczyszczony z wulgarnych i obraźliwych napisów. Nazwany mordercą, Maciej Stuhr zabrał głos w sprawie dewastacji pomnika: - Każdy ma grób rodzinny i może sobie wyobrazić, co się czuje w takiej chwili. Przy okazji dowiedziałem się, że jestem mordercą. (...) Pomagajmy, szerzmy dobro, hamujmy nienawiść zanim wszystkim nam zaleje oczy i serca! - apelował 16 listopada do swoich obserwatorów. Dziś, fioletowe napisy zniknęły z mogiły, teraz w miejscu pochówku unosi się zapach chemikaliów, które nie zdążyły wyschnąć i wsiąkają w piaskowiec, z którego wykonany jest pomnik: - Śmierdzi chemikaliami - mówi "Super Expressowi" dziennikarka Kinga Radecka. Mimo, że robotnicy wyczyścili miejsce pamięci, będzie wymagało solidnego remontu, nie wygląda najlepiej, jak wyznała nam rozmówczyni.
Grobowiec rodzinny Stuhrów już bez wulgarnych napisów
W naszej galerii znajdują się fotografie robotników, którzy przywracają pomnik do normalnego stanu. Prezentujemy również fotografie wyczyszczonego, mokrego jeszcze grobowca. Galeria znajdziesz poniżej lub klikając TUTAJ: Czyszczą pomnik rodziny Stuhrów