Zamiast chwalić się choinką i świątecznymi dekoracjami, Hanna Lis (48 l.) umieściła na Instagramie smutny wpis. Okazuje się, że dziennikarka nie jest w stanie w pełni cieszyć się nadchodzącym świętem. Dlaczego? Siedem lat temu po długiej walce z chorobą zmarł jej ukochany tata - Waldemar Kadej. Od tego czasu podczas każdych świąt czuje dotkliwą stratę, o czym napisała w instagramowym wpisie:
- Od siedmiu lat Boże Narodzenie jest dla mnie nieco mniej radosne. Trochę kłuje w sercu brak Taty przy Wigilijnym stole. Żal, że nie zaśpiewa już z nami kolęd po czesku (?) i że nie przebierze się po kryjomu w kuchni za Świętego Mikołaja - wspomina Hanna Lis.
Przy okazji dziennikarka zaapelowała do fanów, aby podczas świąt zwracali uwagę przede wszystkim na podtrzymywanie relacji z rodziną.
- Dbajcie o siebie Kochani w te Święta. Przytulajcie, rozmawiajcie, wybaczajcie, bądźcie czuli, bądźcie blisko. Kochajcie! Zwolnijcie. Doceńcie to, co w życiu najważniejsze: ludzi wokół Was. Żadne, najpiękniejsze prezenty, ani najbardziej suto zastawiony stół, nie są warte stracenia z pola widzenia tego, co w tych Świętach najważniejsze: pielęgnowania bliskości. Tu i teraz tworzymy wspomnienia, które przetrwają lata. Love!
Wpis Hanny Lis poruszył internautów. Pod postem dziennikarki wiele osób zaczęło dzielić się swoimi doświadczeniami związanymi ze stratą po najbliższej osobie.
- To będę drugie święta bez mojego taty. I niestety nie jest ani trochę łatwiej - wyznała jedna z komentujących.
- Pewnie nigdy nie będzie do końca "dobrze". Pielęgnuj w sercu wspomnienia. Dobrych Świąt - odpisała jej dziennikarka.