80-letni Gott chorował na ostrą białaczkę. Od lat zmagał się też z nowotworem węzłów chłonnych, którego wykryto u niego w 2015 r. Lekarze dawali mu tylko kilka miesięcy życia, on przeżył cztery lata. Przeszedł aż 15 chemioterapii.
Muzyka żegnają ludzie z całego świata. Jedną z osób, która bardzo przeżyła jego śmierć, jest Maryla Rodowicz. Polska gwiazda od lat przyjaźniła się z Gottem.
– Bardzo mi przykro, bardzo. Ja go znałam, wiedziałam, że chorował. Ma dwie małe córki… Bardzo długo był starym kawalerem. Miał 68 lat, jak się ożenił. Zawsze chciał być sam, potem się złamał... – wspomina Karela Maryla.
Na szczęścia większość tych wspomnień jest bardzo radosna.
– Zdarzały nam się szalone przygody. W 2006 r. zaśpiewaliśmy razem na festiwalu w Sopocie „Niech żyje bal”. Potem siedzieliśmy w barze. Karel na zmianę ze Zbyszkiem Wodeckim śpiewali „Pszczółkę Maję”. To był niesamowity wieczór – uśmiecha się Maryla.