Wiadomość o tym, że rzekomo Małgorzata Socha ma koronawirusa, dostała się do mediów przez produkcję serialu "Przyjaciółki". Okazało się, że jedna z gwiazd serialu złapała koronawirusa i zdjęcia przerwano. Nie brakowało głosów rozgoryczenia, że z tego powodu ucierpieli wszyscy: branża showbiznesowa z trudnej podnosi się po pandemii, więc każdy dzień zdjęciowy jest dosłownie na wagę złota. Jeśli to faktycznie Socha ma koronawirusa, to zrobiono wszystko, by odizolować ją od reszty ekipy i nie powodować dodatkowej paniki czy negatywnych komentarzy.
W końcu ktoś postanowił zapytać o zamieszanie samą Sochę. Celebrytka zagadkowo stwierdziła jedynie, że "nie potwierdza, ani nie zaprzecza". W rozmowie z "Twoim Imperium" skwitowała jeszcze, że w końcu skoro jest pandemia, to każdy może zachorować: "Nie zdradzę, kto zachorował, to dane poufne. Jest pandemia, każdy może zachorować".
ZOBACZ TEŻ: Małgorzata Socha ma dom za 2 mln złotych! Kuchnia to jej raj [GALERIA]