Małgorzata Socha od lat zachwyca nienaganną figurą. Zgrabne nogi, płaski brzuch... Ale okazuje się, że kosztuje to aktorkę sporo wyrzeczeń. - Zawsze byłam typem pączusia. Natury się nie oszuka - zdradziła aktorka.
Choć jest już pół roku po porodzie, nie udało jej się jeszcze wrócić do sylwetki sprzed ciąży. Cały czas poświęca córeczce i nie ma kiedy zadbać o swoją formę. Szczególnie, że z takim maleństwem w zime nie można spacerować godzinami.
- Ostatnie tygodnie przyzwyczaiły mnie do spokojniejszego trybu życia(...) Jest sezon zimowy i wszyscy mamy prawo odrobinę nabrać ciała. To naturalne. Mam nadzieję, że na wiosnę, gdy będę miała przerwę w kręceniu "Przyjaciółek", znajdę czas, aby wrócić do formy - zapowiada Socha. Ma już nawet pomysł jak połączyć przyjemne z pożytecznym.
Myślę, że jedyną i słuszną opcją, żeby spędzać czas z Zosią i jednocześnie wrócić do formy są biegi. Będę biegać razem z wózkiem i mam nadzieję, że przyniesie to efekt - mówi.
Uważacie, że Socha rzeczywiście powinna schudnąć?