To był udany wieczór w życiu Szyca. W poniedziałek został okrzyknięty najlepszym aktorem - tytuł ten przypadł mu za rolę Silnego w filmie "Wojna polsko-ruska". W jego ręce powędrowała prestiżowa nagroda filmowa - Orzeł 2010. Nic dziwnego, że Borys wpadł w prawdziwą euforię. Tak się cieszył, że rzucił się w ramiona Dziędziela!
Obaj panowie znają się nie od dziś. Zagrali razem w popularnym serialu "Oficer", a także w filmie "Vinci". Teraz po sześciu latach znów spotkali się na planie. W filmie "Kret", do którego zdjęcia ruszyły na początku stycznia, pan Marian gra ojca naszego Boryska. Nic dziwnego, że obaj panowie są ze sobą zżyci.
Przeczytaj koniecznie: Zakochany Borys Szyc na Orłach 2010 (ZDJĘCIA!)
Ale że aż tak bardzo, tego się nie spodziewaliśmy. Panowie przywarli do siebie i wręcz oderwać się od siebie nie mogli. Borys rozchylił lekko usta, a pan Marian... zrobił to samo! I nagle w przypływie wielkiej namiętności ich wargi połączyły się w gorącym pocałunku. Ale na tym nie koniec! Usta Szyca wędrowały niemal po całej twarzy Dziędziela. Mało brakowało, a Borys wpiłby się w szyję pana Mariana. I to wszystko na oczach ukochanej. Kaja przestępowała z nogi na nogę, niepewnie uśmiechając się pod nosem. Wreszcie i ona się doczekała. Borys słodko pocałował ją w... czółko. Dobre chociaż tyle.