Andrzej Sołtysik ma za sobą dwa małżeństwa. Dopiero przy trzeciej żonie, Patrycji, spełnił swoje marzenie o ojcostwie. Siedem lat temu na świecie pojawił się ich syn Staś. To oczko w ich głowie. Aby zostać rodzicami, para musiała przejeść trudną walkę i mnóstwo procedur medycznych. Okazało się bowiem, że zmagają się z problemem niepłodności, o czym prezenter "Dzień Dobry TVN" mówił otwarcie przed kamerami. Patrycja również nie ukrywa tego problemu. Na swoim blogu opisuje swoją walkę o możliwość bycia mamą.
"Mój syn urodził się z miłości oraz dzięki leczeniu i procedurze in vitro. Jest naszym prywatnym cudem. Nie istnieją "dzieci z in vitro", mimo rozwoju nauki żadna probówka jeszcze dziecka nie urodziła, dzieci rodzą kobiety, mamy. Natomiast rodzice w procedurze leczenia niepłodności pokonują znacznie dłuższą i krętą drogę, aby spełnić swoje rodzicielskie marzenia niż zdrowe pary" - napisała na swoim blogu Patrycja Sołtysik.
Małżonkowie nie ukrywają, że ich wielkim marzeniem jest posiadanie drugiego dziecka. W domu mają nawet pokój przygotowany dla kolejnej pociechy. Niestety, z każdym rokiem szansa na rodzeństwo dla Stasia oddala się, mimo że ich syn również chciałby mieć brata albo siostrę. Kolejne próby jednak kończą się niepowodzeniem.
- Powiedział, że chce poznać tego pana doktora, więc pan doktor wyszedł do niego i się z nim przywitał i Stasiek później mówi tak, że "to jest bardzo dobry człowiek i najważniejszy lekarz na świecie". A ja mówię, 'Staszek ostatnio to samo mówiłeś o dentyście', bo on ma znajomego dentystę i to był jego idol, a Staszek na to, "Mamo, ale bez zębów można żyć, a bez dzieci nie". Jest w tym świadomy. (...) Ja już mam taki moment, że czuję, że trzeba się pogodzić, że jestem mamą jednego cudownego syna - wyznała Patrycja w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
Niestety okazuje się, że w ich przypadku również adopcja nie wchodzi w grę, mimo że para byłaby gotowa pokochać czyjeś dziecko. Tu w grę wchodzi wiek Andrzeja...
- Jest, mówiąc wprost, za stary. To nie jest kwestia naszego uprzedzenia, że nie chcielibyśmy, bo biorąc do swojego domu i serca takiego kilkulatka, to byłoby super, ale nie mamy takiej szansy (...) Myślę, że więzy krwi to jedno, ale bylibyśmy w stanie je kochać i Staszek. Byłoby fajnie - dodaje żona Sołtysika.