Andrzej Sołtysik w rozmowie z "Vivą" przyznał się do problemów z alkoholem. Tak szczerego i porażającego wywiadu nie było dawno. Dziennikarz opisał, w jaki sposób walczył z uzależnieniem, przytoczył kilka scen z dzieciństwa oraz zachwalał związek z młodszą partnerką - Patrycją. Sołtysik kajał się w rozmowie z dziennikarką "Vivy" następującymi słowami:
- Miałem zrujnowane zdrowie, dzewastowany system moralny i niską samoocenę... W końcu poczułem, że niezauważalnie dla mnie życie przestało mieć sens. (...) Dzisiaj, po wielu sesjach psychoterapeutycznych, wydaje mi się, że po prostu ugrzęzłem w specyficznej sytuacji życiowej: 45 lat, praca w mediach, Warszawa, dwa nieudane małżeństwa, zero dzieci. 45 lat, czyli prawie 50, a ja wciąż wmawiałem sobie, że tak jest fajnie, że jest cool, chociaż się rozpadałem. (...) Alkohol mnie dewastował - opisuje przeszłość Andrzej Sołtysik na łamach "Vivy".
Dziennikarz wyznał również, że przez dwa lata uczęszczał na terapię:
- Gdybym nie przegrał z psychoterapautą dwóch lat raz w tygodniu, nie wiedziałbym tego o mamie, tacie... O sobie. (...) Przed wszystkim nie dopuściłbym do siebie faktu, że jestem DDA. Dorosłe dziecko alkoholika.
To jednak nie koniec. Prezenter znany z takich show jak m.in. Big Brother oraz z programu śniadaniowego "Dzięń Dobry TVN" przyznał się do tego, że wcześniej nie potrafił stworzyć rodzinnej atmosfery w małżeństwach, bo... ciągle imprezował. Dopiero związek z Patrycją przyniósł mu stabilizację.
- Uwierzyłem, że życie rodzinne mnie uratuje, a stabilizacja jest moim przeznaczeniem. Za rok, jak dobrze pójdzie, wybuduję dom i posadzę drzewo - snuł plany Sołtysik.