"Kolorowe Jarmarki" dla Jana Pawła II. Maryla Rodowicz o tekście utworu i wpadce na koncercie
Maryla Rodowicz i Jan Paweł II spotkali się niecałe pięć lat przed śmiercią polskiego papieża. Zanim do tego doszło, odbył się specjalny koncert z okazji 80. urodzin Karola Wojtyły. Na tak doniosłym wydarzeniu nie mogło oczywiście zabraknąć Maryli Rodowicz, jednej z największych gwiazd w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Okazja była szczególna, więc dla Jana Pawła II przygotowana została specjalna wersja wielkiego szlagieru "Kolorowe Jarmarki" z dodatkową zwrotką napisaną przez Jana Wołka. Maryla Rodowicz po latach opublikowała tekst na swoim profilu na Facebooku (znajduje się pod artykułem). Zdradziła też kulisy upamiętnienia 80. urodzin Jana Pawła II. Podczas koncertu doszło do wpadki. I to w najgorszym momencie.
Powiem wam pewną historię dotyczącą Papieża i Kolorowych Jarmarków. Z okazji 80. urodzin Papieża odbywał się koncert TVP na rynku Wadowic z bezpośrednią transmisją do Watykanu. Jan Wołek napisał specjalną zwrotkę dla Papieża o wadowickich kremówkach. Kiedy zaczęłam śpiewać tę zwrotkę, przestał działać mikrofon. No, dramat. Nagrałam więc te całe "Jarmarki" z dodatkową zwrotką, pojechałam do Rzymu i wręczyłam Papieżowi płytkę
- wspominała słynna artystka.
Pod artykułem znajduje się galeria: Maryla Rodowicz kiedyś i teraz. Zwróćcie uwagę na włosy!
Maryla Rodowicz o spotkaniu z Janem Pawłem II
Piosenkarka do wizyty u Jana Pawła II mocno się przygotowała. W końcu spotkanie z papieżem to moment niezwykły. Wszystkie założenia jednak wzięły w łeb. Emocje były ogromne.
Miałam wymyślone całe przemówienie, nie wydusiłam słowa ze wzruszenia. To nie była prywatna audiencja, tylko spotkanie z całym, wypchanym tłumem placem wiernych. Papież siedział na tronie, podchodziło się, klękało. Wręczyłam bez słowa płytkę i tyle
- wyjawiła Maryla Rodowicz, która ostatnio znów pojawiła się w Wadowicach. Niestety, ponownie doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Tym razem nie nawalił mikrofon, tylko zabezpieczenia. Piosenkarce powiem skradziono słynne wadowickie kremówki, które tak bardzo kojarzą się z Janem Pawłem II. Sprawa zbulwersowała fanów artystki, a w poszukiwania złodzieja zaangażować się chciał sam Krzysztof Rutkowski. Ostatecznie jednak wszystko zakończyło się pomyślnie. Maryla Rodowicz otrzymała kremówki od miasta. I to z bonusem! Straciła cztery ,a dostała sześć sztuk tych smakowicie wyglądających ciastek.