Kogo tu nie było?! Głos trenowała Joanna Liszowska (31 l.), Edyta Herbuś (28 l.), Joanna Jabłczyńska (24 l.). Artyści przychodzą do pana Janusza, by napisał dla nich piosenkę, przychodzą ćwiczyć przed ważnym występem oraz przed "Jak Oni śpiewają". Wszyscy świetnie się u niego czują. - Edyta wpada i zaraz mówi: "No to zrobię sobie herbaty, dobrze?" - opowiada pan Janusz wyraźnie zadowolony, że nikt w jego domu nie czuje się skrępowany.
Wspaniałych sąsiadów mam
Wchodząc za próg mieszkania, od razu widać, że mieszka w nim kompozytor. Pianino cyfrowe, porozkładane nuty. Pytam Janusza Tylmana: - Jak to znoszą sąsiedzi? Czy nie narzekają? Przecież takie próby do nocy muszą być dla nich uciążliwe.
- Wręcz przeciwnie - zapewnia Tylman. - Mogę nawet powiedzieć, że żywo uczestniczą w próbach. To znaczy, gdy słyszą melodię, śpiew, nieraz komentują, że było to było fajne albo i nie. Naprawdę mam szczęście do sąsiadów.
Mieszkanie jest przestronne, 70 metrów, urokliwe. Piękne meble na targach, w sklepach z antykami pan Janusz kupował sam.
- Mam do nich słabość. Ostatnio nabyłem baryłkę, komódkę z trzema szufladami. Marzę jeszcze o zegarze, ale takim bijącym co godzinę.
Do radia mam blisko
- Co w tym domu jest najfajniejszego? - pytam pana Janusza na odchodne.
- Przestrzeń, to po pierwsze - odpowiada po namyśle. - Mam na przykład na tyle dużą łazienkę, że rano w niej ćwiczę. Przyjazne otoczenie, to po drugie. No i że wszędzie stąd jest blisko. 200 metrów do Łazienek. Niedaleko mam do radia i do centrum. Raz nawet zdarzyło mi się iść na piechotę na Dworzec Centralny. Nawet się nie zmęczyłem...