To były ciężkie chwile dla Justyny. Artystka tuż przed występem w Rzeszowie źle się czuła. Sytuacja była na tyle poważna, że piosenkarka potrzebowała opieki medycznej. Na szczęście po interwencji internisty z godzinnym opóźnieniem wyszła na scenę.
- Angina dała mi się we znaki i bez tego zastrzyku w szpitalu nie dałabym rady zaśpiewać. Stąd moje spóźnienie... - napisała Steczkowska po koncercie na swojej stronie internetowej. - Trzymajcie kciuki za moje zdrowie - proszę i raz jeszcze dziękuję. Kocham Rzeszów! To moje miasto - dodała.