Dorota, która nieraz dawała do zrozumienia, że jej piękne dłonie nigdy nie ubrudzą się przy robieniu obiadków, chyba zmieniła zdanie. Jednak to, co zobaczyliśmy ostatnio, ewidentnie świadczy o tym, że Doda sama sobie gotuje! Do osiedlowego warzywniaka wybrała się jak przystało na zaradną gospodynię wcześnie rano. W różowych bucikach, zakapturzona, w okularach na twarzy bardzo długo błądziła po sklepie. Gospodarskim okiem przeglądała ekologiczne produkty. W końcu zdecydowała się na świeże pomidory, sałatę, szczypiorek, ziemniaki oraz ogórki. Nie zapomniała też o ciepłych bułeczkach.
Już nie tylko na salonach i koncertach Doda jest dostępna dla swoich fanów. Jak widać, teraz można ją spotkać w zwykłym sklepie: warzywniaku czy mięsnym. Widać, że Dorota to już inna osoba, z pewnością nie jest to skandalistka, do której już nas przyzwyczaiła.