Do tragicznego wypadku doszło w maju 2006 roku. Muzycy wracali z koncertu. Samochód, który prowadził Robert Janson, na zakręcie wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Kierowca i dwóch pasażerów - również członków zespołu - trafiło do szpitala z niegroźnymi obrażeniami.
Przeczytaj koniecznie: Janson zrezygnował z Kuszyńskiej, Varius Manx będzie miał nową wokalistkę
Monika, która jechała na przednim fotelu pasażera, nie miała tyle szczęścia. W szpitalu okazało się, że ma złamany kręgosłup i jest sparaliżowana.
Po trwającym blisko dwa lata śledztwie eksperci orzekli jednogłośnie. Winę za spowodowanie wypadku ponosi kierowca. W chwili gdy terenowy samochód Jansona wypadł z drogi, miał na liczniku ponad 100 km/h.
Robert Janson jeszcze w grudniu zeszłego roku zapowiadał, że dobrowolnie podda się karze. Przed zapadnięciem ostatecznego wyroku zapłacił również grzywnę 11 tysięcy złotych.