Stachursky usidlony

2009-04-01 8:30

Ależ to było przywitanie! Piosenkarz Strachursky, czyli Jacek Łaszczok (43 l.), przyleciał na koncert do Chicago. Na tamtejszym lotnisku O'Hare spotkała go miła niespodzianka - przywitała go piękna i seksowna instruktorka fitness, pani Beata. Gwiazdor nie mógł tak po prostu uciec. Musiał przyjąć prezenty i pozować do zdjęć. Takim kobietom się nie odmawia!

- Panie Jacku! panie Jacku! Mam dla pana prezenciki! - krzyczała na widok piosenkarza Polka, trzymając w dłoniach balonik i misia maskotkę.

Stachursky był nieco zmieszany i zaskoczony przywitaniem. Szybko się jednak oswoił. Patrzył z zachwytem na pięknie umięśnione nogi Beaty.

- Jestem fanką Jacka od wielu lat. Teraz mieszkam w Stanach już siedem lat, a pochodzę ze Śląska. Mam w domu wszystkie płyty Stachursky'ego i znam na pamięć teksty większości jego piosenek. Kiedy dowiedziałam się, że przylatuje do Chicago, postanowiłam go przywitać na lotnisku - powiedziała "Super Expressowi" przeszczęśliwa Beata.

Jacek nie miał wyjścia i poddał się tej słodkiej niewoli.Stany mogą poczekać!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki