"Super Express" kilka dni temu poinformował, że Magdalena Ogórek ma psychofana. Mężczyzna pierwszy raz napisał do dziennikarki na Instagramie w listopadzie ubiegłego roku. Potem jego aktywność się nasiliła. Poza wyznaniem miłości i groźbami wysyłał również zdjęcia. - Tych wiadomości, zdjęć była ogromna ilość – mówiła nam. – Pisał do mnie wiadomości, w których sens był następujący „Nie mogę cię mieć, to nikt nie będzie cię miał. Zabiję cię” – dodała.
Stalker zaatakował Ogórek
W grudniu 2021r. podejrzany pojawił się na premierze książki dziennikarki, na którym to zaczął ją obejmować. Na szczęście fani gwiazdy szybko odciągnęli mężczyznę, a chwilę później na miejscu pojawiła się policja, która zatrzymała uporczywego nieznajomego. W grudniu Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia nałożył na Mariusza M. obowiązek stawiania się na policji dwa razy w tygodniu oraz zakazał mu zbliżania się do Ogórek. To jednak nie zniechęciło go do prób kontaktu. M. ponownie zaczął nękać gwiazdę i ostatecznie trafił za kratki.
ZOBACZ: Magda Gessler przeszła paraliż. Twarz gwiazdy "Kuchennych rewolucji" uległa zmianie [ZDJĘCIA]
Mariusz M. cierpi na chorobę psychiczną
W środę sąd zdecydował o przedłużeniu aresztu podejrzanemu, o kolejne 3 miesiące. Podjął taką decyzję, ponieważ podejrzany żyje w przekonaniu, że Magdalena Ogórek jest mu osobą bliską i podczas przesłuchania wyznał, że planuje z dziennikarką przyszłość oraz założenie rodziny. Mariusz M. jest osobą niepoczytalną. Sąd w swoim uzasadnieniu poinformował, że u mężczyzny stwierdzono schizofrenię paranoidalną, czyli poważne zaburzenia zdrowia psychicznego. Osoba chora może mieć omamy, urojenia i pseudohalucynacje, ale przede wszystkim może być zagrożeniem dla otoczenia. Dlatego też organ sprawiedliwości uznał, że istnieje obawa popełnienia przestępstwa przez podejrzanego. Poza przedłużeniem aresztu, psychofan gwiazdy musi być pod opieka lekarza psychiatry.