Robert Janowski i jego żona od 12 lat są dręczeni przez psychofankę. Zaczęło się niewinnie. Kobieta na jednym ze spotkań wręczyła prezenterowi list i pluszowego misia. Potem zaczęła wysyłać prezenterowi bieliznę, napastowała go telefonami oraz wystawała pod jego domem. Posunęła się nawet do wypisywania smsów z pogróżkami do Moniki Janowskiej! Padały w nich nie tylko wulgaryzmy, ale również groźby karalne. Stalkerka pisała, że ją spali, zabije lub obleje kwasem. Sprawa trafiła na policję, a kobieta za kratki. Po pół roku więzienia została skierowana na leczenie psychiatryczne, które trwało kolejne kilka miesięcy. Niestety, niedługo po opuszczeniu szpitala, udało jej się zdobyć adres Janowskich. Nie pomógł nawet zakaz zbliżania się, bo psychofanka nadal wystawała pod ich domem. Ostatnio znów jest widywana w pobliżu posesji małżeństwa. Zostawiła nawet pamiątkę - złamane na pół serce namalowane czerwoną farbą na furtce… Janowscy po raz kolejny musieli zgłosić się do organów ścigania.
Polecany artykuł:
Zgłosiliśmy sprawę policji, akta trafiły już do prokuratury - powiedziała Monika Janowska tygodnikowi "Na żywo".
Kobieta jednak nie odpuszcza. Jak donosi Plotek, ostatnio próbowała wedrzeć się na plan show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", którego Janowski w tym sezonie jest jurorem. Dokładnie wszystko zaplanowała. Stalkerka podawała się za inną kobietę, której nazwisko znalazło się na liście. Na szczęście jej plan spalił na panewce.
Kobieta jest nieugięta. Chciała wmówić ochronie stojącej na wjeździe, że jest na liście. Podpatrywała listę i chciała podać nazwisko kobiety, która na niej była. Całe szczęście się pomyliła - powiedział informator programu.
Źródło dodało, że Janowski bardzo przeżywa tę sytuację. On i jego żona starają się jednak żyć normalnie.