Stan Borys wraca do ukochanych Stanów. Przynajmniej na kilka miesięcy. W lutym ub.r. nagły udar przykuł go do szpitalnego łóżka. Siła i zapał muzyka sprawiły, że dość szybko stanął na nogi. Ale rok rehabilitacji to wciąż za mało. Gdy w grudniu Stan na kilka tygodni przerwał ćwiczenia, jego ciało zaczęło zapominać to, co wypracowało. Okazuje się, że artysta nie może zbyt długo chodzić ani stać. Męczy się. Dlatego na lotnisku, tuż przed wylotem do Nowego Jorku, konieczne było skorzystanie z wózka inwalidzkiego.
Zarówno Stan, jak i jego partnerka Ania Maleady (46 l.) mają nadzieję, że amerykańscy rehabilitanci pomogą Stanowi odzyskać siłę w nogach i rękach. Oprócz tego muzyk spotka się z fanami, co również bardzo dodaje mu sił.
- Stan będzie miał kilka spotkań z polonijną publicznością, która chce wesprzeć go w chorobie. W ten piątek jedziemy do New Britain CT. A za dwa tygodnie na spotkanie w NJ Trenton i w Long Island. To ostatnie połączone jest z akcją charytatywną dla osób niepełnosprawnych – mówi nam partnerka Stana.
Na warszawskim lotnisku, obawiając się zarażenia koronawirusem, przezornie zabezpieczyli twarze maseczką.