- Nasza ogromna rozpacz przerodziła się w radość, polały się łzy radości szczęścia, kiedy okazało się, że pani Kasia z Międzylesia znalazła Julcię w Józefowie pod Warszawą. Wzięła ją do auta, bo bała się, że Julka wpadnie pod samochód.
Bardzo cieszymy się, że odzyskaliśmy Julkę, a nasza wdzięczność za ten piękny i szlachetny czyn jest wielka jak stąd do nieba.
Pani Kasia zajęła się Julką wspaniale, gotowała jej smakołyki, a jej mąż zakochał się w naszym pupilku. Planują kupić sobie takiego samego pieska. Serdecznie dziękujemy wszystkim za wsparcie i pomoc - powiedział nam Stan Borys.