W lutym ub.r. Stan Borys przeszedł udar niedokrwienny mózgu. Spowodowało to paraliż jednej strony ciała, a co za tym idzie – problemy z poruszaniem się i mową. Muzyk szybko zaczął rehabilitację, która przyniosła świetne efekty. Trwała aż do końca roku. Stan i jego ukochana Ania Maleady (46 l.) byli przeszczęśliwi, że po długich miesiącach spędzanych w szpitalach i ośrodkach rehabilitacyjnych mogą być na Boże Narodzenie we własnym domu w Warszawie. Niestety, kilkutygodniowa przerwa w rehabilitacji spowodowała, że stan Borysa się nieco pogorszył. Jego ciało zaczęło zapominać to, co wypracowało na rehabilitacji.
Gwiazdor od kilku dni jest znów w ośrodku Uzdrowisko Ustroń. Przechodzi badania nie tylko równowagi, ale też serca, ćwiczy na profesjonalnym sprzęcie. Nie zapomina o pracy nad głosem. I tu jest wyjątkowo zawzięty.
– Stan bardzo martwi się, że jeszcze nie może śpiewać – mówi nam równie zmartwiona partnerka gwiazdora. Stanowi brakuje też spotkań z publicznością, dlatego w uzdrowisku zorganizowano spotkanie autorskie z artystą, podczas którego nie śpiewał, ale za to chętnie opowiadał o swojej twórczości. Wielka sala była wypełniona po brzegi, a Stan zapowiada kolejne spotkania.
– Razem w zdrowiu i chorobie. Kiedy gaśnie twój blask, a choroba zamyka cię w czterech ścianach leczenia i powrotu do zdrowia, nagle wiesz, kto jest twoją opoką i nadzieją na dalsze życie. Dziękuje przyjaciołom i fanom, którzy mnie wspierają mimo długiej nieobecności na scenie. Mam nadzieję, że dojdę do formy, aby spotykać się z wami – mówi Stan do swoich fanów.
Czekamy na ciebie Stan!