Te dni dłużyły się w nieskończoność. Stan Borys i jego ukochana, Anna Maleady (45 l.), czekali na diagnozę lekarzy. Szereg badań wczoraj w końcu wykazał, że muzyk przeszedł udar niedokrwienny. To przed weekendem spowodował nagłe bóle głowy, osłabienie i paraliż lewej strony ciała – Stan nie może ruszać lewą ręką.
Na szczęście jest przy nim jego partnerka, Ania, która dba o to, by muzykowi niczego nie zabrakło i miał najlepszą opiekę lekarską. Stale konsultuje się z lekarzami z USA i osobiście przynosi mu owoce i wodę mineralną. Choć w szpitalu wybuchła epidemia grypy i ograniczane są wizyty, ona za względu na ciężki stan ukochanego, może być przy nim tak długo, jak chce.
Stan Borys nie wstaje z łóżka i cierpi, ale cieszy się z ogromnego wsparcia, jakie otrzymuje od bliskich, fanów – w tym czytelników „Super Expressu” i naszej redakcji.
- Dziękuję wszystkim za modlitwę i wsparcie – powiedział Stan w rozmowie z nami.
Ania Maleady, której nie było w Polsce, gdy Stan był zabrany do szpitala, chce podziękować także ich przyjaciołom.
- Stan otrzymał natychmiastową pomoc od przyjaciół, krewnych, kolegi lekarza oraz od Fundacji Lex Nostra. Oni zadbali, aby był zabrany karetką. Tak naprawdę uratowali mu życie. Dziękuję – mówi nam przejęta.
Jeszcze dziś Stan zostanie przewieziony do innego szpitala, gdzie miejmy nadzieję, będzie stawał na nogi. Niezbędna będzie rehabilitacja.