USA tonie w przemocy. Zamieszki wywołała śmierć George’a Floyda. Czarnoskóry mężczyzna zginął podczas interwencji policji w Minneapolis. To wywołało zamieszki w wielu stanach Ameryki. Najgorzej jest w Nowym Jorku – na Manhattanie i w centrum Brooklynu. Właśnie tam mieszka Stan Borys.
– Boimy się, że sytuacja może się wymknąć spod kontroli i może dojść do wojny domowej, boimy się o nasze życie każdego dnia. Sytuacja jest bardzo napięta. Od czasu kiedy zaczęły się poważne zamieszki, nie możemy spać po nocach – opowiadają nam Stan i Ania.
To, co widzą każdego dnia na ulicach przeraża. Dopiero co obserwowali ciężarówki, w których gromadzono ciała zmarłych na koronawirusa. A teraz są świadkami zniszczenia budynków, wybitych szyb w witrynach sklepowych, włamań i walczących ze sobą ludzi. Zamieszki są co wieczór, dlatego po zmroku Ania i Stan nie wychodzą już z domu.
– Oglądając relacje w mediach, można się przerazić, ale to, co widzieliśmy, jak miasto gotowe jest na walkę z wandalizmem, przechodzi ludzkie pojęcie. Jesteśmy przerażeni – usłyszeliśmy.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj