Gdy na początku roku Stan i jego ukochana wyjeżdżali do USA, szykowali się na rehabilitację muzyka, odpoczynek i relaks potrzebny mu w dochodzeniu do pełni zdrowia po udarze mózgu. Bardzo się przeliczyli. Najpierw wybuchła pandemia koronawirusa. W Nowym Jorku ciała ofiar COVID-19 trzymane były w ciężarówkach.
Zobacz: Stan Borys w centrum DRAMATU w Nowym Jorku! "Ciała ludzi wywożą w przyczepach"
Potem wybuchły zamieszki, które niszczyły miasto i zagrażały mieszkańcom.
Gdy sytuacja w końcu się uspokoiła, pojawiły się kolejne problemy. Huragan, który przeszedł przez miasto, zniszczył domy i drzewa, a sztorm mógł zalać całe miasto.
– To ogromny stres. Boimy się, co przyniesie kolejny dzień lub noc – mówią nam zaniepokojeni sytuacją pogodową Ania i Stan. – Padało i wiał bardzo silny wiatr. Jest bardzo ciepło i pogoda nieprzewidywalna. Zapowiadają tornada, które szybko się przemieszczają – dodaje Maleady.
Na tę okoliczność Stan i Ania musieli podjąć przygotowania.
– Zawsze przed tornado trzeba kupić wodę pitną i pompę, w razie gdyby zalało piwnicę. Trzeba mieć generator, bo przez zniszczenia prąd nie dociera do domów. Dlatego też musimy kupić suchy prowiant, bo lodówki się rozmrażają, wszystko w nich się psuje. Chwilę przed tornadem wszyscy urządzają grille, by mięso z lodówek się nie zmarnowało, gdy wysiądzie prąd – relacjonuje nam partnerka Stana. – Czasami napełnia się wannę wodą, bo ta może zostać odcięta. Gdy przychodzi tornado, trzeba się skryć w wannie – ale jeśli ta jest napełniona, zejść do piwnicy – mówi nam Maleady.
Zobacz także: Stan Borys rok po udarze wrócił pod opiekę lekarzy. Co się stało? MAMY ZDJĘCIA