Schorowany Stanisław Tym codziennie dzwonił do gosposi by głaskała jego psy... "Cała wieś płacze"

Stanisław Tym (+87 l.), jak udało nam się ustalić, ostatnie chwile życia spędził w szpitalu, gdzie schorowany, pod opieką lekarzy przebywał od ponad roku. Nie był jednak samotny - wciąż utrzymywał kontakt telefoniczny z sąsiadami i opiekunką, która została z jego ukochanym domem i zwierzętami.

Cała wieś płacze po Staśku

Wieść o śmierci Stanisława Tyma (+87 l.) obiegła Polskę w piątek rano. Odejście znanego satyryka, aktora, reżysera i pisarza pogrążyła wielu Polaków w żalu. Jego błyskotliwe, przenikliwe do szpiku kości żarty i skecze rozjaśniały humorem ponure czasy PRL. Po 89 roku często bezkompromisowo komentował otaczającą nową rzeczywistość. Ale jest jedno szczególne miejsce w Polsce, gdzie żal po jego odejściu jest większy.

Mieszkańcy małej wsi Zakąty na Suwalszczyźnie nawet nie próbują powstrzymywać łez. To tylko kilka domów, malowniczo wciśniętych między jezioro Krusznik, żwirówkę do Bryzgla i las. Ale płaczą tu teraz wszyscy. Gosposia, która od lat opiekuje się domem i psami Stanisława Tyma przez łzy mówi, że do samego końca, codziennie dzwonił i prosił o pogłaskanie każdego z psiaków z osobna.

Przeczytaj także: Stanisław Tym 1,5 roku temu stracił żonę. Nikt nie wiedział, że się rozstali, a Tym miał już inną partnerkę

"Jak on te psy kochał!"

Tego za uchem, tego poklepać, a tego pod brodą - wspomina w rozmowie z Super Expressem. - W ostatnim czasie Staszek nie pojawiał się już w Zakątach. Przez ostatnie dwa, może trzy lata, był bardzo schorowany i przywiązany do Warszawy i szpitali. Ale nigdy, przenigdy nie skarżył się ani o nie opowiadał o chorobach. To był taki prawdziwy mężczyzna. Wrażliwy, ale twardy! Często dzwonił do nas, i chciał wiedzieć, co tu się dzieje. "Umieram bez moich Zakątów" – powiedział kiedyś - wspomina nam jedna z sąsiadek. Bardzo tęsknił do swojego domu, do swojego biurka, do sąsiadów i oczywiście do swoich psów. A jak on te psy kochał! On miał tam cały psi przytułek. I to nie takich rasowych, jak ludzie z Warszawy, że takie niby rasowe, piękne. Nie! On takie kundle pokaleczone, wyrzutki zbierał, i dawał im dom. Panie, a późną jesienią, to on potrafił pobiec do jeziora, wykąpać się w takiej lodowatej wodzie. Tak wtedy prychał, że aż u nas w domu było słychać. A wie Pan, jak szedł i zobaczył żabę na drodze, to ją potrafił gołą ręką przenieść i mówił, że jeszcze ją ktoś przejedzie. Taki to był człowiek. A teraz już go nie ma. Smutno.

Sąsiedzi Stanisława Tyma wspominają, jak bardzo serdecznym i uczynnym był człowiekiem dla innych. Zawsze gotów do pomocy, otwarty na rozmowę i wysłuchanie. Nazywają go swoim "prywatnym aniołem".

Zobacz także: Tak Stanisław Tym wyglądał na ostatnich zdjęciach przed śmiercią. Można zauważyć ten szczegół

Stasiek, "prywatny anioł"  

Stasiek to był nasz prywatny anioł! Zawsze pomocny, zawsze serdeczny. Taki z sercem na dłoni. Jak przechodził obok, to zawsze miał czas pogadać. I to nie tak, na odczepnego, ale zawsze o wszystko wypytał, interesował się, sam opowiadał. Czasem postaliśmy tak, przez płot. Bywało, że Stasiek tak serdecznie, na dzień dobry, tak dubeltowo, wycałował mnie w policzki. Mój śp mąż Jarek (+55 l.) się nie gniewał. Bo to był Stasiek, i wiadomo było, że on taki jest serdeczny. Mój Jarek pól roku temu też odszedł, świeć Panie nad jego duszą… A Stanisław, sam już był bardzo schorowany, z Warszawy, jak się dowiedział, to zadzwonił, popłakał ze mną, i przysłał pieniądze jak się wieś na msze zrzuciła. Taki to był człowiek - wspomina w rozmowie z nami Helena Wasilewska.

Z kolei pani Wanda, wyjmując bułeczki z piekarnika i ocierając łzy, wskazuje - O, tu, tu często Stasiek siadał. Lubił te moje bułeczki. Wpadał czasem po sąsiedzku. Często pomagał. Bywało że cały dzień z nami w polu snopki zbierał. A potem jedliśmy razem obiad. Na imieniny i urodziny zapraszaliśmy się. Zawsze coś się zjadło, wypiło, pośpiewało... - dodaje sąsiadka Tyma, pociągając nosem.

Zobacz także: Żona Tomasza Jakubiaka ujawniła całą prawdę o bólu męża. Tak wygląda ich życie

Stanisław Tym nie żyje. Te gwiazdy żegnają legendarnego aktora
Quiz. Bareja wiecznie żywy. Z jakiego filmu pochodzą te słowa?
Pytanie 1 z 12
"Parówkowym skrytożercom mówimy nie!!!"
Historia ze Sławomirem Koprem
Aktorzy NIE CHCIELI grać u BAREI! Kultowe KOMEDIE PRL-u. Historia z Koprem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki