Stanisław z "Sanatorium miłości" konkretnie masakruje Ediego! "Widziałem więcej, niż widać w telewizji"

2025-04-11 6:08

Siódma edycja prowadzonego przez Martę Manowską programu "Sanatorium miłości" wywołuje wiele emocji i kontrowersji. Jedną z najbardziej barwnych postaci w show TVP jest Edmund z Żagania. Za mężczyzną zdaje się nie przepadać Stanisław z Raszyna. W rozmowie z "Super Expressem" konkretnie masakruje on popularnego "Ediego". I mówi, że widział więcej, niż widać w telewizji!

Stanisław masakruje Ediego z Sanatorium miłości

i

Autor: TVP/SE Stanisław masakruje Ediego z "Sanatorium miłości"

"Sanatorium miłości" Edmund i Ania. Relacja wymknęła się spod kontroli

Program "Sanatorium miłość" z każdą edycją zaskakuje coraz bardziej. W siódmej serii show TVP uwaga widzów w dużej mierze skupia się na mocno przypakowanym Edim, czyli Edmundzie z Żagania, i Ani, nauczycielce matematyki. Burzliwe relacje pomiędzy tą dwójką dostarczają sporych emocji. W szóstym odcinku jednak Ania już nie wytrzymała.

Ja już nie mogę na to patrzeć

- wypaliła, komentując zachowanie Ediego. Co ciekawe, już w trzecim odcinku "Sanatorium miłość" Edmund oświadczył się Ani. Ta jednak odrzuciła jego zaloty, zachowując (jeszcze) sympatię do adoratora.

Super jesteś facetem – kulturalnym, luzackim, mnie to pasuje. Ale nie poczułam motyli w brzuchu. Jestem 11 lat sama, wiem, czego chcę. Nie będziemy parą. Jestem za przyjaźnią, ale nie za związkiem

- podkreśliła atrakcyjna kuracjuszka. Wyglądało jednak na to, że paker z "Sanatorium miłości" się nie zniechęcił, a relacja wymknęła się spod kontroli. Na wszystko z pewnym dystansem patrzy inny uczestnik show TVP - Stanisław z Raszyna. W rozmowie z "Super Expressem" na Edim nie zostawia suchej nitki.

Stanisław z "Sanatorium miłości" zdradził sekret swojego wyglądu. "Mam dla kogo żyć"

Stanisław z Raszyna konkretnie masakruje Ediego z "Sanatorium miłości" TVP. "Widziałem więcej, niż widać w telewizji"

Wygląda na to, że Stanisław Edmunda jakąś nadmierną sympatią nie darzy. W rozmowie z nami wręcz konkretnie go masakruje! Zdaniem seniora z Raszyna "normalny facet", dałby sobie z Anią spokój i na tym by się skończyły zaloty.

"Sanatorium miłości": Kłótnie, łzy i pocałunki! Dramat Ediego i wzruszająca historia Grażynki

Natomiast Edi nie jest takim normalnym facetem, po prostu on wszystko czyta inaczej i każdy najdrobniejszy gest z czyjejś strony, on to w określonej sytuacji odczytuje, że to jest właśnie w stosunku do niego. No więc ona jako dziewczyna z dużą inteligencją, nauczycielka, powinna widzieć po nim, że z tym człowiekiem trzeba postępować trochę bardziej jak z dzieckiem. Po prostu od pierwszego obejrzenia trzeba mu jasno sprawę postawić, że koniec, basta i do widzenia, a nie w sumie dawać mu te jakieś sygnały, które ona mu nie dawała, ale on tak uważał i to się ciągnęło niepotrzebnie, także i on potem był frustrowany. Ona też musiała z jakimiś ostrzejszymi wypowiedziami występować, ale to było już trochę za późno. Można to było przeciąć wcześniej i nie robić niepotrzebnych spięć i dramy

- ocenił na chłodno Stanisław z "Sanatorium miłości". To jednak nie wszystko. Uczestnik show TVP, które prowadzi Marta Manowska, zdradził, że będąc w programie naoglądał się różnych sytuacji, których na ekranie nie pokazano.

Będąc tam oczywiście widziałem więcej, niż widać w telewizji. Ale wiele rzeczy nagrywano też osobno – tzw. "setki", których nie oglądałem na żywo. To już kwestia montażu. Trudno zmieścić miesiąc doświadczeń w dziesięć odcinków

- podkreślił Stanisław z Raszyna. 

W galerii prezentujemy zdjęcia z burzliwego odcinka "Sanatorium miłości"

Sonda
Czy Edmund odpuści Annie swoje zaloty?
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki