Chyba jak każdy zdrowy mężczyzna Borys Szyc nie potrafi żyć bez kobiety u swojego boku. Aktor, który kiedyś uchodził za kobieciarza i hulakę, od jakiegoś czasu próbuje się ustatkować. Niestety, coś mu jednak nie wychodzi. Kiedy związał się ze stylistką Zosią Ślotałą, wydawało się, że ten związek ma szanse powodzenia. Mówiono nawet o rychłym ślubie. Jak się jednak okazuje, popularny aktor jest znów do wzięcia. Tym bardziej że dostał kosza od swojej poprzedniej narzeczonej Kai Śródki, do której chciał wrócić.
- Tylko Kaja trzymała jego tempo. Uwielbiała imprezować jak on, ale przede wszystkim nie chciała robić kariery na jego plecach. Niestety, Borys za późno to zauważył - wyznaje przyjaciel znanego aktora. - On cały czas marzy o powrocie do niej. Dzwoni, pisze. Jednak ona jest nieugięta i wcale go nie chce. Nie może darować Borysowi, że ją wcześniej zostawił - dodaje.
Sama Śródka w rozmowie z "Super Expressem" wyznała, że nie chce już myśleć o byłym partnerze ani o powrocie do niego.
- Serio skupiam się obecnie na kompletnie innych sprawach - mówiła nam Kaja.
Sama Ślotała również może na lata obrazić się za to, jak ją potraktował Borys. Mówi się, że stylistka dowiedziała się z prasy o rozstaniu z aktorem. Na temat ewentualnego powrotu Szyca do Śródki w ogóle nie chciała rozmawiać...