Jusia ostatnio dwoi się i troi, by zareklamować swoją najnowszą płytę "To mój czas". Musi, bo od marca wydawnictwo przekroczyło ledwie nakład 10 tys. egzemplarzy. Piosenkarka trafiła więc do pisma "Uroda", aby udzielić czterostronicowego wywiadu o kosmetykach, jakie lubi. Przy okazji odniosła się do swojego ciała.
- Najśmieszniejszą plotką na mój temat jest chyba ta, że mam zrobiony nos. To już jest masakra! Zrobienie takiego nosa świadczyłoby o totalnym braku talentu ze strony chirurga. Jest wyjątkowo nieudany. No ale jest, jaki jest i nic nie można na to poradzić - stwierdziła Steczkowska.
Widać, że popularna Jusia zaczyna dostrzegać, że nie jest perfekcyjna. Jednak przy okazji wyszło na jaw, że jest jedna rzecz, której będzie bronić jak twierdzy. To jej piersi. Wokalistka stwierdziła, że zdjęcie jej pomarszczonych krągłości, które zrobiono podczas "Tańca z gwiazdami", zostało "podciągnięte w Photoshopie (komputerowy program do obróbki fotografii - przyp. red.)".
Może jednak doczekamy się kolejnego wywiadu, w którym Jusia powie i na ten temat prawdę...