Kofta był autorem wierszy i tekstów. Śpiewały je największe gwiazdy polskiej estrady. Do dziś piosenki "Wakacje z blondynką" czy "Z tobą chcę oglądać świat" cieszą się popularnością.
- Jonasz był rozpoetyzowany. Pisał przepiękną poezję, a pisał ją wszędzie, w każdych okolicznościach przyrody. Potrafił siedzieć w kawiarni i na kartce papieru czy na serwetkach zapisywać swoje wiersze. Potem albo to ginęło, albo zostawało, ale miał cudowną pamięć - wspomina przyjaciela Stefan Friedmann.
I dodaje, że Kofta zawsze otaczał się gronem znajomych. - Lgnął do towarzystwa, a towarzystwo do niego. Jonasz musiał mieć przy sobie widownię - małą, dużą, chociaż jedną osobę, której świetnie coś opowiadał. Był erudytą. Gdy nie wiedzieliśmy, co znaczy jakieś słowo, to pytaliśmy Jonasza i Jonasz jak encyklopedia tłumaczył, co to jest iberacja czy nisza ekologiczna. Przez wiele lat nasze losy się splatały. Z cenzurą razem walczyliśmy dowcipem, delikatnym oszustwem. Nasze żarty były śmieszne, nie były groźne. Lubiliśmy wymyślać fajne rzeczy i się nimi chwalić w naszym towarzystwie. Umieliśmy czarować - wspomina aktor.