Danuta Stenka od lat zachwyca nie tylko urodą, ale przede wszystkim talentem aktorskim, który możemy podziwiać w kinowych hitach, ale również na deskach teatru. Swoje życie prywatne i zawodowe związała z aktorstwem, bo od ponad 30 lat jest żoną aktora Janusza Grzelaka. Tworzą zgrane i szczęśliwe małżeństwo, którego owocem są dwie córki: Wiktoria (35 l.) i Paulina (29 l.). Mając rodziców aktorów, nie byłoby wcale dziwne, gdyby dziewczyny poszły w ich ślady. Jednak one zdecydowały się robić zupełnie coś innego. Okazuje się, że Stenka jest zadowolona z takiego obrotu sprawy...
Polecany artykuł:
Często zdarza się, że dzieci gwiazd same zajmują się później tym, co robią znani rodzice. Jednak Stenka modliła się, żeby jej córki nie zostały aktorkami.
Jestem wdzięczna niebiosom za to, że one mają inne zawody. Oczywiście, gdyby się okazało, że któraś z nich ma takie marzenie, to ja nie rzucałabym im kłód pod nogi, ale na pewno bardzo bym się denerwowała. Mam tego wielką świadomość, że w tym zawodzie, nawet gdyby były wyposażone przez los w jakieś super talenty, ogromne znaczenie ma tak zwane szczęście i ja jestem tego najlepszym przykładem - wyznała w rozmowie z "Co za tydzień".
Wyjaśniła, że ona sama została aktorką zupełnie przez przypadek i dzięki osobom, które spotkała na swojej drodze. - Prawdopodobnie, gdyby nie ludzie, których spotykałam, gdyby nie ta droga, którą mi wymyślił los, pewnie nie ruszyłabym się dotąd ze Szczecina z mojego pierwszego teatru. W ogóle prawdopodobnie nie zostałabym aktorką, bo to właśnie osoby trzecie zdecydowały o tym, że się znalazłam w tym zawodzie - dodała.
A czym zajmują się jej córki? Otóż młodsza Paulina chciała zostać projektantką mody, porzuciła jednak ten pomysł. Skończyła psychologię i rozpoczęła pracę w zawodzie. Natomiast Wiktoria poświęciła się podróżom i pracy z dziećmi. Pracuje również jako wolontariuszka, a w 2016 roku wyjechała do Indii:
Kilka lat temu postanowiłam połączyć swoje dwie pasje i tak zaczęły się moje wolontaryjne wyjazdy, podczas których pomagam w sierocińcach i szkołach, do tej pory w Indiach i Nepalu - pisała na swoim blogu.