Słoneczne, ale i wietrzne popołudnie. Idealne na wysuszenie prania. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Danuta Stenka. Z naręczem mokrej bielizny wychodzi przed swój piękny warszawski dom. Ale jak się okazuje, rozwieszenie bielizny jest piekielnie trudne. Najbardziej przebiegłe są rajtuzki. Co i rusz pokazują aktorce rogi. Mokre rajstopy za nic nie chcą zawisnąć na siatce do suszenia. Plączą się nieustannie wte i wewte. Wciąż mają przewagę.
Ale aktorka się nie poddaje. Chwyta je mocno w garść i znów próbuje nad nimi zapanować. One wciąż jednak prowadzą na punkty. Nie da się ukryć, że mają sprzymierzeńca - porywisty wiatr.
W końcu jednak aktorka nabiera pewności siebie. Bierze je siłą. Mocno strzepuje pranie i rozkłada na łopatki - to znaczy na suszarkę. I to już koniec walki! Danuta Stenka wygrywa 1:0.
Ach, co to była za rozgrywka!