Stockinger nie miał ostatnio szczęścia do kobiet. Tak w serialu, jak i w życiu osobistym. W zeszłym roku, po pięciu wspólnych latach, rozstał się ze swoją partnerką Ewą. W "Klanie" natomiast uśmiercono mu żonę, graną przez aktorkę Agnieszkę Kotulankę (58 l.). Mówi się, że w obu przypadkach zdecydowały problemy z alkoholem jednego z partnerów. Kotulanka nie poradziła sobie bowiem z uzależnieniem i musiała odejść. Natomiast pani Ewa opuściła aktora po tym, jak nie pozbierał się życiowo po spowodowaniu wypadku pod wpływem alkoholu.
O ile w serialu jego Lubicz od razu przeszedł do poszukiwania nowej towarzyszki życia, o tyle prywatnie długi czas żył jak kawaler. - Chwalę sobie ten stan. Zawsze byłem bardzo zaradny i nie czuję się źle. Sam piorę, a właściwie pralka pierze za mnie. Sam przygotowuję sobie śniadania. Obiady to też nie problem, bo wszędzie można dostać smaczne półprodukty. Chciałbym spotkać bratnią duszę. Przyznam, że nawet zacząłem się w tej sprawie rozglądać - wyznał właśnie Stockinger.
A jaka powinna to być kobieta? Okazuje się, że aktor wcale nie wymaga cudów. - Trzeba mieć trochę szczęścia i niezbyt duże wymagania - twierdzi pan Tomasz.
Polecamy: Must be the music 8. Zielone Ludki mają na siebie pomysł!