- Ja od razu trafiłam do neurologa, który w bardzo podstawowym badaniu – dotknięcie palcem do nosa, stukanie młotkiem w kolano, chodzenie po linii prostej – wychwycił pierwsze nieprawidłowości. I skierował mnie na cito do szpitala. Na izbie przyjęć, kiedy zaczęłam opisywać, co się dzieje, usłyszałam od pani przyjmującej, że zaraz mi przejdzie i histeryzuję, w końcu jestem aktorką, a my aktorzy i aktorki jesteśmy nadwrażliwi. Na szczęście byłam zdeterminowana, żeby dostać się do lekarza - powiedziała aktorka serwisowi Vogue.
Karolina Gruszka zaniepokoiła się drętwieniem kciuka i wybrała się do neurologa, który także zbagatelizował sprawę. - Pierwszy objaw, który u siebie pamiętam, to zdrętwienie kciuka. Poszłam wtedy do neurologa, ale dowiedziałam się, że za dużo opieram się na łokciu. Przez miesiąc chodziłam z tym zdrętwiałym kciukiem, a potem mi przeszło, bo pierwsze rzuty, które towarzyszą tej chorobie, cofają się. Miałam szczęście, bo znałam osoby z SM, niektóre chorujące od wielu lat, i dobrze wiedziałam, jakie mogą być objawy. Kiedy po raz drugi coś zaczęło mi drętwieć i rozprzestrzeniać się, po trzech dniach zaczęłam podejrzewać u siebie stwardnienie - wyznała gwiazda serialu "Dom pod Dwoma Orłami".
Karolina Gruszka ma męża Rosjanina. Mówi o Putinie, padły mocne słowa!
Przed postawieniem ostatecznej diagnozy wykonano aktorce rezonans głowy, punkcja kręgosłupa, ale też badania wykluczające takie choroby jak borelioza, toczeń i szereg innych chorób immunologicznych.- W ciągu tygodnia miałam postawioną ostateczną diagnozę - dodała.
Jak leczy się Karolina Gruszka?
W Polsce na stwardnienie rozsiane choruje około 45 tysięcy osób. Głownie są to kobiety między kobiety pomiędzy 25. a 40. rokiem życia. Wśród chorych oprócz aktorki jest także jej tata.
- Kiedy dowiedziałam się, że jestem chora, dostałam najnowocześniejszy lek z pierwszej linii, który brałam codziennie w tabletkach, ale nie pomagał mi. Po pół roku stosowania zaczęłam szukać czegoś innego na własną rękę. Okrelizumab, czyli lek, który znalazłam na zagranicznych stronach, był wtedy w Polsce w fazie badań eksperymentalnych. Zaczęłam więc szukać lekarza, który go w Polsce zna. Wciąż jeżdżę do niego do innego miasta i mimo że mogłabym już leczyć się w Warszawie, ważne jest dla mnie, żeby czuć, że jestem u osoby, która jest na bieżąco ze wszystkimi badaniami - wyjawiła. Karolina Gruszka swój lek przyjmuje dwa razy w roku. - Właściwie nie myślę o sobie w kategoriach osoby chorej - mówiła w 2021 roku aktorka.