Hanna Lis nie wygrała Azja Express, jednak nie żałuje udziału w programie. Prezenterka pokazała, że jest w stanie nocować w biednych azjatyckich chatach bez bieżącej wody, i właśnie tym zyskała sobie sympatię Polaków. Za czasów pracy w Panoramie i Wiadomościach była kojarzona tylko z poważnymi politycznymi tematami. Po odejściu z TVP otwarcie wyznaje, że nie żałuje rozstania z polityką, gdyż nie ma do niej żadnych tęsknot ani ciągot. "Uważam, że obecna jakość życia politycznego wyklucza poważne dziennikarstwo informacyjne" - słowa Lis przytacza "Party". Co więcej, dziennikarka jest zadowolona z udziału w Azja Express, w którym dochodziło do sytuacji, gdy nie myła się przez kilka dni. Szczególnie to wyznanie przysporzyło jej wielu fanów. Dziennikarka sama zauważyła, że fala hejtu pod jej wpisami jest zdecydowanie mniejsza.
- W komentarzach nie odnotowuję żadnego hejtu. Te negatywne zdarzają się naprawdę rzadko. Pewnie dlatego, że ludzie wreszcie zobaczyli mnie z innej strony, często zmęczoną i umorusaną kurzem lub błotem - chwali się w rozmowie z "Party".
Przypomnijmy, że jeszcze kilka miesięcy temu Hanna Lis musiała zrezygnować z wpisów na Twitterze ze względu na zalewającą ją falę hejtu. Po wywiadzie dla "Vivy", w którym pochwaliła się, że po wizycie w Azji kupiła sobie buty za 60 złotych, postanowiła pożegnać się z ćwierkaniem.
ZOBACZ: Lis wygryzła Woźniak-Starak? To ona poprowadzi Azję Express?
Jak wrażenia po piątym odcinku "Azja Express"? #azjaexpress #azjaexpresstvn #tvn #tvnpl #realityshow #hannalis #lukaszjemiol #friends
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika azjaexpresstvn (@azjaexpresstvn) 6 Paź, 2016 o 12:03 PDT