"Zabawa na całego, szkoda, że kosztem dzieci. W tefauenowskich >Gigantach< nieważne, że dziewczynka MA talent i naprawdę pięknie śpiewa, bo wygrywa chłopiec, który >bajeruje< dorosłych, choć fałszuje koszmarnie" - napisała Dorota Zawadzka. Superniania nie odpuściła również jury - Agnieszce Chylińskiej (39 l.), Jakubowi Wojewódzkiemu (52 l.) oraz Katarzynie Bujakiewicz (43 l.). "Przemilczę niektóre wypowiedzi jury, bo słowa cisnące się pod palce nie nadają się do upubliczniania. Kilka "wyborów" świadczyło także o tym, że w programie nie chodzi o umiejętności, ale o to, by wygrał ten, kto trudniej zniósłby porażkę. No i oczywiście ten, kto potrafi >podlizać się< >wysokiej komisji<" - wyjaśnia.
Z opinią Superniani nie zgadza się Aneta Todorczuk-Perchuć (37 l.), która w "Małych gigantach" jest opiekunką i trenerką dzieci. - Dzieci są pod doskonałą opieką, producenci doskonale przygotowani i skupieni na dobru dzieci właśnie. Atmosfera jest ciepła, a osoby pracujące z dziećmi doskonale do pracy przygotowane. Jako osoba z ogromną wrażliwością na dobro dzieci mówię to z pełną odpowiedzialnością. Na planie podczas prób i nagrań cały czas jest obecna psycholog Marta, wspaniała osoba, która czuwa nad bezpieczeństwem psychicznym zwłaszcza dzieci, ale i też rodziców. Nie boję się o to, że ci mali bohaterowie programu zostaną skrzywdzeni, bo wszyscy, od jurorów po producentów i opiekunów, tych prawdziwych i tych medialnych, są świetnie przeszkoleni do dobrej i mądrej współpracy z "Gigantami" - mówi nam aktorka.
Zobacz: Superniania nie może uwierzyć, że jej synalek chciał zgwałcić!
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail