Surowsza kara dla Jerzego Stuhra. Gwiazdor usłyszał wyrok za spowodowanie kolizji po alkoholu
Wyrok w sprawie z udziałem Jerzego Stuhra zapadł w marcu. Sąd uznał aktora za winnego spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu lądowym i ukarał go grzywną 3 tys. zł. Sprzeciw wniosła prokuratura, która wyrok uważa za zbyt łagodny. Sprawa ponownie trafiła na wokandę. 11 grudnia 2023 roku zapadł wyrok.
Jak informiuje PAP: "Sąd orzekł wobec aktora karę 4 tys. zł grzywny, zasądził koszty sądowe oraz zwrot kosztów związanych z ustanowieniem w sprawie pełnomocnika z wyboru dla poszkodowanego. Prokuratura wnosiła o karę 6 tys. zł grzywny, a pełnomocnik motocyklisty o zmianę kwalifikacji czynu, wskazując na trwające powyżej siedmiu dni obrażenia ciała poszkodowanego, oraz nawiązkę za straty zdrowotne - w wysokości 10 tys. zł. Obrona z kolei wnosiła o karę, jaką zasądzono w wyroku nakazowym - 3 tys. zł".
- Sąd uznaje w sposób niebudzący wątpliwości, że obwiniony Jerzy S. popełnił wykroczenie, polegające na spowodowaniu stanu zagrożenia w ruchu lądowym, i jednocześnie w momencie, kiedy tego się dopuścił, znajdował się w stanie nietrzeźwości - oznajmił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Sławomir Szyrmer. W ustnym uzasadnieniu dodał, że kara "obiektywnie małą nie jest i zarazem jest kwotą wystarczającą".
Jerzy Stuhr udzielił kilku wywiadów w których wyznał, że nie czuje się winny. - Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem. Denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść - mówił w Plejadzie. - To była jakaś kompletna błahostka - dodał w wywiadzie dla gazeta.pl.