Surowi rodzice vs Woli&Tysio na pokładzie. Który program JEST LEPSZY

2012-04-02 12:17

Seriale paradokumentalne "Surowi rodzice" oraz "Woli i Tysio na pokładzie" miały być przebojami TVN.  Czy rzeczywiście sprawdziły się w tej roli?

W surowych rodzicach  niepokorne nastolatki, z którymi nie mogą sobie dać rady rodzice (najczęściej samotni) wysyłają je do rodzin, które przez tydzień maja je utemperować. Ale, jak powiedziała kiedyś Superniania Dorota Zawadzka, częściej to rodzice potrzebują pomocy pedagogicznej i psychologicznej niż  uczestnicy programu.

Bo dzieci, pozbawione obowiązków, minimalnej dyscypliny w domu, a przede wszystkim - uwagi i czasu, zaczynają  się buntować, kląć, zakładać dziwne ciuchy, palić, pić a czasem brać narkotyki.

Surowi rodzice, by wdrożyć ich do obowiązków, proponują  mechaniczne czynności do wykonania. Często krytykują wygląd. W czwartym odcinku  wymalowany Bartek musiał pozbyć się makijażu oraz cześć kolczyków tylko dlatego, że "mężczyźni się nie malują" - jak twierdził jego gospodarz, spokojny, bardzo tradycyjny Kaszub.

Bartek próbował walczyć z tym stereotypem, ale poległ. Czy kiedyś w tym serialu zobaczymy nastolatka, który jednak nie podda się resocjalizacji u surowych rodziców?

W "Woli i Tysio na pokładzie "prowadzący tak bardzo  nie ukrywają swoich poglądów na życie i pracę normalnych ludzi, że ci zwyczajni, przeciętni pracownicy ZOO czy piekarni dziwią się, jak to możliwe, że ci dwaj dają sobie radę żyć.  A patrząc na Woliego i Tysia odnosi się wrażenie, że e chyba umarliby, gdyby musieli iść na zakupy  do zwyczajnego supermarketu, przewinąć niemowlę albo pograbić liście. Na szczęście  na co dzień nie muszą wykonywać tak trywialnych czynności.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki