Kiefer Sutherland, kręcący obecnie kolejną serię swojego hitpwego serialu "24 godziny", wpominał niedawno pobyt w więzieniu. Na przełomie grudnia i stycznia aktor osiadywał karę za jazdę samochodem po pijanemu. Sutherland bez szemrania i szukania kruczków prawnych poddał się wyrokowi siedmiu tygodni za kratkami. Dziś twierdzi, że powodem takiej decyzji była praca.
- Nie chciałem, aby coś się za mną ciągnęło i przeszkodziło mi właśnie teraz, kiedy jestem skupiony na filmie - powiedział aktor. Jest przekonany (i słusznie), że kara mu się należała, a to, co zrobił, było błędem, który mógł go bardzo drogo kosztować.
- Miałem trochę przyjaciół, którzy zrobili to samo co ja i wiem, że niektórym z nich tego szczęścia zabrakło - przyznał Sutherland. Aktor od dawna podejrzewany o nałóg alkoholowy nie ma wątpliwości, że teraz będzie uważał na alkohol.