Zmarł wielki komik francuskiego kina. Kochał go cały świat
Michel Blanc odszedł w nocy z czwartku na piątek 3-4 października 2024 roku. Plejada Newsy Nie żyje francuski aktor Michel Blanc. Miał 72 lata. Artysta zmarł w szpitalu po ataku serca - podał "Paris Match". Niestety, pomimo szybkiej interwencji służb ratunkowych, nie udało się go uratować.
"P*******y Michelu... Co Ty nam zrobiłeś"
Jak podał portal "Plejada.pl" ostatniej nocy przyjaciel i partner Blanca z legendarnej trupy Splendid Gérard Jugnot opublikował na woim profilu krótki, pełen żalu post. Instagramie.
- P*******y Michelu... Co Ty nam zrobiłeś....
Blanc był wyśmienitym i uwielbianym przez widzów francuskim aktorem, reżyserem i scenarzystą. Artysta współtworzył kultowe franc uskie komedie. Największą popularność przyniosły mu filmy, znane także w Polsce: "Opaleni", "Pan Hire", "Śmiertelne zmęczenie", "Minister" i "Slalom niespecjalny". Dziś to kultowe, uważane za klasykę we Francji filmy komediowe. Blanc grał z wielkimi gwiazdami, takimi jak: Gérard Jugnot, Christian Clavier i Thierry Lhermitte,
Michel Blanc przyszedł na świat 16 kwietnia 1952 r. w Courbevoie we Francji. Karierę w świecie filmu zaczął rozwijać się w latach 70. ub.e. Wtedy dołączył do słynnej francuskiej grupy komediowej Le Splendid.
Skąd znamy Michela Blanca
Blanc był ceniony za swoją wszechstronność aktorską, łącząc w swojej karierze role komediowe z dramatycznymi. W filmie "Monsieur Hire" pokazał swoje umiejętności dramatyczne, za co został nominowany do nagrody Cezara.
Michel Blanc i Gérard Jugnot wystąpili razem w wielu filmach. Zeszłej wiosny spotkali się ponownie na sesji zdjęciowej z okazji 75-lecia magazynu "Paris Match". Z tej okazji Blanc pochylił się nad swoją kultową rolą Jeana-Claude'a Dusse'a.
Michel Blanc zdobył Złotą Palmę dla najlepszego aktora na Festiwalu Filmowym w Cannes w 1986 r. za "Tenue de Soirée" oraz nagrodę za scenariusz na tym samym festiwalu w 1994 r. za "Grosse Fatigue". W 2012 r. zdobył również Cezara dla najlepszego aktora drugoplanowego za film "L'Exercice de l'État".
Na tym polega cały problem" - powiedział, po czym dodał: "W tamtym czasie pisaliśmy postacie, które były nam dość bliskie. Jean-Claude Dusse był wyraźnie dla mnie, a nie Thierry Lhermitte. Bardzo szybko zacząłem się obawiać, że będę z nim kojarzony do końca życia. Nie umiemy już dziś robić tego rodzaju humoru. To było prawie pięćdziesiąt lat temu, świat poszedł do przodu.
Zobacz też: Nie doczekał kolejnej edycji "Tańca z gwiazdami"! Ciało leżało hotelu. Cezary Olszewski tajemnicę zabrał do grobu