Nie żyje Olivia Hussey Eisley
Smutne wieści rodzina aktorki przekazała za pośrednictwem jej profilu na Instagramie, w sobotę, 28 grudnia nad ranem.
Z głębokim smutkiem ogłaszamy odejście Olivii Hussey Eisley, która zmarła spokojnie w domu, otoczona bliskimi 27 grudnia. Olivia była niezwykłą osobą, której ciepło, mądrość i szczera dobroć dotknęły życia wszystkich, którzy ją znali. Olivia przeżyła życie pełne pasji, miłości i poświęcenia sztuce, duchowości i dobroci wobec zwierząt. Olivia pozostawiła po sobie kochającą rodzinę — dzieci Alexa, Maxa i Indię, męża Davida Glena Eisleya, z którym była przez 35 lat, i wnuka Greysona, a także dziedzictwo miłości, które na zawsze pozostanie w naszych sercach. Podczas gdy opłakujemy tę ogromną stratę, świętujemy również trwały wpływ Olivii na nasze życie i branżę. Dziękujemy za Wasze myśli i modlitwy w tym trudnym czasie i prosimy o prywatność, gdy opłakujemy stratę naprawdę wyjątkowej duszy.
- czytamy w poście, pod którym pojawiło się, poza kondolencjami dla rodziny, także wiele ciepłych słów i wspomnień związanych z życiem Olivii Hussey Eisley.
Kariera Olivii Hussey
Olivia Hussey to jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek lat 60. i 70. XX wieku, której rola Julii w słynnej adaptacji Romeo i Julia z 1968 roku przeszła do historii kina. Jej młodzieńcza twarz, w połączeniu z niezwykłym talentem i charyzmą, sprawiły, że stała się jedną z najbardziej ikonicznych postaci w historii Hollywood. Choć Olivia zagrała w wielu innych filmach, to właśnie rola w filmie Franca Zeffirellego uczyniła ją symbolem romantycznego ideału.
Film, w którym Olivia wystąpiła u boku Leonarda Whitinga, który zagrał Romeo, stał się międzynarodowym sukcesem. Produkcja zdobyła liczne nagrody, w tym Oscara za najlepszą muzykę (muzyka Nino Roty). Olivia Hussey została doceniona za swoje wcielenie w postać Julii. Krytycy szybko uznali ją za jedną z najbardziej utalentowanych młodych aktorek swojego pokolenia.
Olivia Hussey nigdy nie zniknęła z życia publicznego, chociaż od czasu wielkiego sukcesu w Romeo i Julii nie zdołała już zdobyć podobnej sławy. Po swoim epokowym występie w 1968 roku grała między innymi Anne Boleyn w "Annie tysiąca dni" i Marię w „Jezusie z Nazaretu”. W latach 80. i 90. Olivia skupiła się na produkcjach telewizyjnych i mniejszych rolach filmowych. Była też aktywistką w walce o prawa zwierząt.