Pierwsze małżeńskie Święta Kożuchowskiej

Aktorka zawsze z niecierpliwością czeka na te trzy grudniowe dni. - Najpierw jest adwent, okres oczekiwania, wyciszenia, refleksji. Zadaję sobie pytania, jak minął rok, czy czegoś po drodze nie przeoczyłam, nie zgubiłam. - mówi w "Twoim Stylu". A ten rok był dla niej szczególny, bo w lipcu wyszła za mąż. Będą więc to jej pierwsze małżeńskie Święta.

Małgorzata Kożuchowska wychowała się w tradycyjnym rodzinnym domu. Jako dziecko wspólnie z mamą przygotowywała potrawy wigilijne. Teraz stara się odkryć na nowo i zachować tę atmosferę. W ubiegłym roku sama zorganizowała Wigilię, na której byli rodzice oraz dwie siostry z mężami i dziećmi. Dzięki mamie aktorka nie ma problemów z przygotowaniem wigilijnego stołu, potrafi zrobić barszcz i uszka, upiec ciasto. Jednak zdecydowanie woli zajmować się wystrojem domu.

Jak wiele osób Małgorzata Kożuchowska nie lubi, gdy w sklepach i na ulicach Święta zaczynają się już w listopadzie. Jej zdaniem, cierpi na tym magia Świąt. Aby jej nie stracić, aktorka choinkę kupuje na dzień przed Wigilią.

Jak chciałaby spędzić Święta? Oczywiście z rodziną, ale w górach. Do tego kominek, świece, renifery, śnieg i wspólne śpiewanie kolęd. A w międzyczasie można by wyskoczyć na narty, które lubi aktorka, i snowboard, na którym jeździ jej mąż.