Pod koniec lipca 2022 roku media obiegła informacja o śmierci Jacka Ochmana, byłego partnera gwiazdy stacji TTV, Sylwii Bomby oraz ojca jej córki, Antosi. Jak dowiedział się Pudelek, mężczyzna od wielu lat walczył z chorobą alkoholową. Podobno Sylwia Bomba próbowała pomóc ekspartnerowi i namawiała go do odwyku. Niestety, jej starania zawiodły. Przez ostatnie trzy miesiące przed śmiercią Ochman nie kontaktował się ze swoją córeczką. Po rozmowie z psychologiem Sylwia Bomba postanowiła, że przez jakiś czas będzie ukrywała przed Antosią informację o odejściu jej ojca. Zapowiedziała również, że nie zabierze dziewczynki na pogrzeb, co wywołało oburzenie wśród internautów. Obserwatorzy Bomby zarzucali jej, że w ten sposób krzywdzi dziecko. Kobieta postawiła jednak na swoim, ponieważ - jej zdaniem - Antosia jest za mała.
Sylwia Bomba poinformowała córkę o śmierci jej ojca, Jacka Ochmana
Teraz, po dwóch miesiącach od śmierci Ochmana, uświadomiła dziewczynkę, że straciła tatę. Zrobiła to w bardzo delikatny, wzruszający sposób. - Antosia już wie. Jest bardzo mądrą i inteligentną dziewczynką. W międzyczasie zadała mi pytanie, czy jej tatuś jest "umarnięty". Puściłam jej taką bajkę i powoli zaczęłam ją wprowadzać w ten temat. Jeżeli zapytasz teraz moją córkę, która ma trzy lata i osiem miesięcy, to powie ci, że został gwiazdką na niebie - wyznała gwiazda TTV w rozmowie z reporterką Jastrząb Post.
Myślicie, że podjęła dobrą decyzję?