Sylwia nie chce zdradzić, na ile jej postać namiesza w życiu bohaterów "Na Wspólnej". Wiadomo jedynie, że zakocha się i będzie walczyć o swoją miłość wszelkimi możliwymi metodami
- Cieszę się, że moja bohaterka, Monika Zięba, wreszcie nabrała charakteru - mówi aktorka. - Jest niezłą intrygantką, a dla aktora to fantastyczny materiał do grania.
Czy Sylwia Gliwa analizuje postępowanie Ziębówny? Czy zadaje sobie pytania, jakim jej postać jest człowiekiem, co sprawia, że postępuje w taki, a nie inny sposób?
Przeczytaj koniecznie: Gliwa zrobiła się na blond z powodu... Hitchcocka
- Nie można nie zastanawiać się nad tym, kogo się gra. Przecież elementem wstępnym do budowania postaci jest właśnie myślenie nad tym, czy przeważnie jest dobra, czy może częściej ma złe zamiary i źle czyni - wyjaśnia aktorka. - Jak można stworzyć człowieka bez narysowania go sobie w swojej wyobraźni, bez odpowiedzenia sobie na kilka pytań? Oczywiście najlepiej, kiedy tych odpowiedzi na stawiane pytania szuka się wraz z reżyserem. A najcudowniej jest wówczas, kiedy reżyser dokładnie wie i prowadzi mnie, mówiąc, co chce zobaczyć: jakie odruchy, myśli, intencje. Z odpowiedzenia na te pytania, oczekiwania rodzą się środki aktorskie, po które sięgamy, tworząc swojego bohatera - mówi Syliwa Gliwa, czyli serialowa Monika Zięba.
pon.-czw., TVN, 20.05