Sylwia Grzeszczak od 2014 roku jest żoną Marcina Piotrowskiego - muzyka znanego pod pseudonimem "Liber". Para wspólnie wychowuje 6-letnią córeczkę Bognę i stara się chronić prywatności swojej rodziny. Piosenkarka występowała ostatnio na festiwalu w Sopocie, w trakcie którego zdążyła udzielić też kilku wywiadów. Do nietypowej sytuacji doszło w trakcie rozmowy z reporterem Plotka. Dziennikarz zaczął ją od pytania o sprawy zawodowe i plany koncertowe.
- Grałam po dwa koncerty, teraz będę miała trasę, gdzie dwa dziennie będą grane, a nawet trzy. Tak też bywało. Mieliśmy taki moment, że graliśmy przez dwa tygodnie, dzień w dzień. Faktycznie fizycznie jest wyzwanie. (...) Nie będę na to narzekać, bo nie chcę, bo to jest radocha - odpowiedziała mu piosenkarka.
Następnie spytał o to, czy próby przed koncertami, które odbywają się w jej domu, nie przeszkadzają jej córce. To z pozoru niewinne pytanie spowodowało, że Sylwia natychmiast przerwała wywiad.
- Przeszedłeś do prywaty, bardzo zwięźle, także koniec tematu - powiedziała odchodząc.
Reakcja Grzeszczak bardzo zdziwiła fanów, którzy nie kryją, że czują się lekko zażenowani. Wśród najpopularniejszych komentarzy, które zebrały tysiące polubień czytamy:
- Nie widzę nic niestosownego w tym pytaniu, troszkę palemka odbija pani gwieździe ;)
- Ale już w teledysku córeczka tyłem się przydała…
- Czemu oni tak gwiazdorzą? Nie wystarczyło powiedzieć „chciałabym chronić prywatność córki”?
- A za kilka lat będzie pchać ją na afisz...
Podzielacie te opinie? Piszcie w komentarzach niżej!