Sylwia Grzeszczak po rozstaniu z Liberem ma czas na szaleństwa
Sylwia Grzeszczak i Liber byli małżeństwem od 2014 roku. Wcześniej długo byli parą, a rok po ślubie na świat przyszła ich córeczka. We wrześniu muzycy ogłosili rozstanie, wydając specjalny komunikat. - Przeżyliśmy razem wiele szczęśliwych lat. Jesteśmy rodzicami, mamy najwspanialszy skarb w życiu! Ukochaną i najważniejszą dla nas Bognę. To dla niej chcemy być najwspanialsza wersją siebie - podkreślili Sylwia Grzeszczak i Liber. Wydawało się, że ich małżeństwo przetrwa wszystkie burze. Raper był dla żony wielkim wsparciem zarówno w dobrych chwilach, jak i w tych gorszych. Teraz obydwoje jednak wkroczyli w nowy etap swojego życia. Okazuje się, że piosenkarka ma teraz czas na prawdziwe szaleństwa! Być może to jest jej recepta na oberwanie się od trudów codzienności. W rozmowie z magazynem "Viva" Sylwia Grzeszczak zdradziła, że pochłania ją nowe - mocno nietypowe - hobby.
Sylwia Grzeszczak prosiła Boga, żeby samolot ją zabrał
Wokalistka zajęła się pilotażem! - Zaczęłam latać dosłownie kilka tygodni temu. Wydaje mi się, że zawsze było mi to potrzebne. Kiedy byłam jeszcze mała, a leciał samolot w kierunku naszego bloku, bo mieszkaliśmy blisko lotniska, zawsze wymawiałam jakieś życzenie. Widząc już z daleka świecącą się lampkę samolotu, prosiłam Boga, żeby ten samolot mnie zabrał i spełnił moje marzenia - wyznała Sylwia Grzeszczak. Z kolei w rozmowie z "Olivią" piosenkarka podkreśliła swoją miłość do występów scenicznych. - Kocham ten moment, kiedy staję oko w oko z publicznością i mogę podzielić się tym, co skomponowałam w samotności. Bo moje piosenki powstają głównie w ciszy. Tak lubię pracować - wyjawiła wieloletnia partnerka Libera.
W naszej galerii prezentujemy wspólne zdjęcia Sylwii Grzeszczak i Libera