Sylwia Majdan osiągnęła sukces dzięki znanemu nazwisku? [WYWIAD]

2013-07-24 10:43

Sylwia Majdan była pierwszą żoną Radosława Majdana. Ale na tym nie zatrzymała się. Jest cenioną w świecie mody projektantką. Polki uwielbiają jej ubrania.

 

Sylwia Majdan: - Nie było łatwo, na naszym rynku jest spora konkurencja, jednak jeżeli kocha się to, co się robi, na pewno jest łatwiej. Moja praca daje mi ogromną satysfakcję i jest moją pasją, dlatego jestem w tym miejscu, w którym się teraz znajduje.
Wydaje mi się, że jak najbardziej możliwe są przyjaźnie między projektantami, przyjaźń bardziej zależy od człowieka niż od wykonywanego zawodu. Niezależnie od wykonywanego zawodu przyjaźnie obecne są w każdej branży.
Do jakich kobiet skierowane są pani kreacje?
- Do kobiet świadomych swojej wartości, ceniących elegancję z odrobiną nonszalancji. Tworzę przede wszystkim modę użytkową i większość kobiet znalazłaby coś dla siebie.
Co według pani jest must have w naszej szafie?
- Może nie będę oryginalna, jeśli chodzi o ‘must have’, ale mała czarna, biała koszula, dobrze dopasowane jeansy i kilka t-shirtów, to jest to co każda z nas powinna mieć.
Czy jest jakiś przepis na to, aby być piękną i atrakcyjną w oczach mężczyzn?
- Przepisem jest dobre samopoczucie w swojej skórze. Uważam, że najważniejszym jest żyć w zgodzie samej ze sobą, a wtedy będziemy atrakcyjne w oczach mężczyzn.
Jest pani byłą żoną Radka Majdana. Radek zawsze ciepło się o pani wypowiadał, czy znane nazwisko pomogło pani w karierze? Czy Radek teraz jakoś panią wspiera? Może poprosił, żeby pani zaprojektowała coś specjalnie dla niego?
- Moje nazwisko ani mi pomogło, ani nie przeszkodziło. Z Radosławem bardzo się lubimy i wiem, że na pewno mnie i wspiera, i mi kibicuje. Nie współpracowaliśmy razem w branży modowej, ale może w przyszłości razem coś stworzymy.
Wiele kobiet ubolewa, że pani atelier jest tylko w Szczecinie. Czy pojawi się ono również w Warszawie i innych dużych miastach?
- Mamy oczywiście plany, by zaistnieć na rynku warszawskim, jednakże pierwszym naszym marzeniem jest otwarcie butiku w Berlinie.
Spodziewała się pani aż takiego sukcesu?
- Na to co mam, pracuję prawie 10 lat. Myślę że prawdziwy sukces jeszcze przede mną. Ja po prostu skupiam się na pracy i kocham to co robię.

Super Express: Polki coraz częściej stawiają na polskich projektantów. Czy ciężko było zaistnieć na naszym rynku? Czy są możliwe przyjaźnie między projektantami?

Sylwia Majdan: - Nie było łatwo, na naszym rynku jest spora konkurencja, jednak jeżeli kocha się to, co się robi, na pewno jest łatwiej. Moja praca daje mi ogromną satysfakcję i jest moją pasją, dlatego jestem w tym miejscu, w którym się teraz znajduje.Wydaje mi się, że jak najbardziej możliwe są przyjaźnie między projektantami, przyjaźń bardziej zależy od człowieka niż od wykonywanego zawodu. Niezależnie od wykonywanego zawodu przyjaźnie obecne są w każdej branży.

Do jakich kobiet skierowane są pani kreacje?

- Do kobiet świadomych swojej wartości, ceniących elegancję z odrobiną nonszalancji. Tworzę przede wszystkim modę użytkową i większość kobiet znalazłaby coś dla siebie.

Co według pani jest must have w naszej szafie?

- Może nie będę oryginalna, jeśli chodzi o ‘must have’, ale mała czarna, biała koszula, dobrze dopasowane jeansy i kilka t-shirtów, to jest to co każda z nas powinna mieć.

Czy jest jakiś przepis na to, aby być piękną i atrakcyjną w oczach mężczyzn?

- Przepisem jest dobre samopoczucie w swojej skórze. Uważam, że najważniejszym jest żyć w zgodzie samej ze sobą, a wtedy będziemy atrakcyjne w oczach mężczyzn.

Jest pani byłą żoną Radka Majdana. Radek zawsze ciepło się o pani wypowiadał, czy znane nazwisko pomogło pani w karierze? Czy Radek teraz jakoś panią wspiera? Może poprosił, żeby pani zaprojektowała coś specjalnie dla niego?

- Moje nazwisko ani mi pomogło, ani nie przeszkodziło. Z Radosławem bardzo się lubimy i wiem, że na pewno mnie i wspiera, i mi kibicuje. Nie współpracowaliśmy razem w branży modowej, ale może w przyszłości razem coś stworzymy.

Wiele kobiet ubolewa, że pani atelier jest tylko w Szczecinie. Czy pojawi się ono również w Warszawie i innych dużych miastach?

- Mamy oczywiście plany, by zaistnieć na rynku warszawskim, jednakże pierwszym naszym marzeniem jest otwarcie butiku w Berlinie. Spodziewała się pani aż takiego sukcesu?

- Na to co mam, pracuję prawie 10 lat. Myślę że prawdziwy sukces jeszcze przede mną. Ja po prostu skupiam się na pracy i kocham to co robię.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają