Niespodziewanie to właśnie Henry Tadeusz - syn Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella - stał się jedną z największych gwiazd rozdania Oscarów 2023. Chłopiec towarzyszył swojemu ojcu, nominowanemu w kategorii najlepszy aktor za rolę w filmie "Duchy Inisherin". Colin Farrell nagrody nie zdobył, ale i tak po gali mówiło się głównie o nim i jego synu. Na czerwonym dywanie wszyscy wreszcie zobaczyli, jak wygląda jego syn, a prezentował się świetnie. Poza tym panowie pokazali, jak znakomitą mają relację. Udzielali wspólnie wywiadów, a Henry mocno trzymał kciuki za tatę. Pięknie zareagował też, gdy nagrodę zdobył konkurent Farrella - Brendan Fraser za rolę w wybitnym filmie "Wieloryb". Henry uścisnął mu dłoń.
Alicja Bachleda-Curuś pęka z dumy.
"Co za wyjątkowa noc! Jestem taka dumna z mężczyzny, którym się stał (trochę za szybko!). Dumna mama, dumny tata, Oscary" - napisała na swoim Instagramie, publikując zdjęcie syna chwilę przed wielką galą.
Polecany artykuł:
Jak ujawniała Alicja Bachleda-Curuś w wywiadach, jej syna, ku jej niezadowoleniu, ciągnie do aktorstwa. Nasza gwiazda wolałaby, by jej Henry Tadeusz miał mniej medialny zawód.
- W tej chwili, na nieszczęście, przejawia dryg aktorski. Jest naprawdę utalentowany. Myślę, że ten talent w nim jest. Na pewno będzie robił coś wokół filmu, czy reżyserował, czy grał. A niech robi to, co chce - mówiła Alicja w jednym z wywiadów.
Ale w polskich filmach raczej Henrego Tadeusza nie zobaczymy... Okazuje się bowiem, że chłopak bardzo słabo mówi po polsku. Alicja Bachleda-Curuś szczerze o tym mówi.
- Mimo że zależało mi bardzo, żeby mówił głównie po polsku, język angielski przychodził mu łatwiej, słyszał go wokół, a ja z kolei chciałam się móc z nim jak najszybciej porozumieć. Poszłam na kompromis - wyznała niedawno aktorka.
Henry Tadeusz mówi po polsku głównie z dziadkami. Ale musi się do tego dobrze przygotować.
- Przygotowuje sobie całe wypowiedzi, jak ma jechać do dziadków, strasznie go to cieszy - wyjawia Alicja Bachleda-Curuś.