Syn Aliny Janowskiej wspomina zmarłą mamę. Potrafili sobie nieźle dociąć! "Mój dom różnił się od innych domów"

2022-11-18 21:43

Śmierć rodzica, zwłaszcza takiego, z którym łączyła nas bliska więź, to zawsze olbrzymia tragedia i strata. Jednak to, co zdążyli przekazać, staje się bezcennym skarbem na przyszłość. Dowodzą tego piękne wspomnienia o zmarłej mamie, legendarnej aktorce Alinie Janowskiej, znanej z roli w m.in. "Wojnie domowej", jej syna, reżysera i aktora, Michała Zabłockiego. Od śmierci aktorki minęło już 5 lat. Syn szermierza i aktorki przypomniał kilka zabawnych anegdot z historii swojej rodziny!

Michał Zabłocki wspomina zmarłą mamę. Razem z Aliną Janowską mieli swój styl rozmowy. "Żart, złośliwość, kpina"

Nie wiemy, jak tam u Was, ale u nas w domu rodzinnym mawiano, że złośliwość jest miarą inteligencji. Okazuje się, że podobny styl konwersacji wyznawano w rodzinie Michała Zabłockiego. Aktor i reżyser może pochwalić się doprawdy oryginalnym pochodzeniem, jest bowiem... synem szermierza i aktorki. Alina Janowska, którą widzowie pamiętają z ról w "Wojnie domowej", czy też "Podróży za jeden uśmiech", miała mieć z synem wyjątkowo bliską więź. 

Aktorka, która zmarła 5 lat temu, pozostawiła synowi bezcenny skarb - poczucie humoru! Michał Zabłocki podkreślał w udzielonym kilka miesięcy przed jej śmiercią wywiadzie, że ich rozmowy naznaczone były żartem, i to celnym.

W naszej rodzinie styl rozmowy był specyficzny. Żart, złośliwość, kpina. Kiedy mama zachorowała, z alzheimerem też radziliśmy sobie śmiechem. I w końcu staliśmy się sobie bliżsi - zwierzył się w rozmowie z Vivą! syn Aliny Janowskiej. Jak dodawał, nigdy nie odnosił wrażenia, że jego dom rodzinny jest inny, niż pozostałe.

Nigdy nie miałem poczucia, że jestem dzieckiem niezwykłych rodziców. Że mój dom różni się od innych domów. Prawdę powiedziawszy, i teraz z trudem to dostrzegam. Wydawało mi się całkiem normalne, że jest, jak jest - opowiadał Michał Zabłocki w jednym z wywiadów. Jak podkreślał, dopiero potem zorientował się, że przyjmują nieco bardziej oryginalnych gości, niż w innych domach.

Nasz dom nie był zwykły – choćby ze względu na ludzi, którzy w nim bywali. Pamiętam Ewę Demarczyk, Agnieszkę Osiecką, Wojtka Młynarskiego, Daniela Olbrychskiego, Zygmunta Kałużyńskiego. Miałem ciekawych chrzestnych, którzy nie mieli zbyt wiele wspólnego z Kościołem, ale wtedy jakoś to przechodziło: Agnieszkę Osiecką i Zygmunta Kałużyńskiego. Ona była przyjaciółką mamy, on – przyjacielem ojca. Bywali też u nas naukowcy, jak profesor Władysław Tubielewicz, orientalista, arabista, ale i zapalony szermierz, z żoną Jolantą, dziekanem japonistyki - trzeba przyznać, to dosyć mocna mieszanka osobowości!

Michał Zabłocki sięgnął także pamięcią do wojennych przeżyć Aliny Janowskiej. Na te słowa aż pęka serce...

Najpierw obóz przesiedleńczy, później siedem miesięcy na Pawiaku – to wszystko odcisnęło się na jej psychice. Przez całą komunę, zwłaszcza lata 50., nie można było w ogóle o karcie powstańczej mówić i ona jakoś to w sobie wyciszyła. A potem, kiedy było wolno, a nawet było to pożądane, w niej nie urosło to już do rangi ważnego wydarzenia. Wprawdzie chodziła na wszystkie powstańcze celebry, ale miała do tego duży dystans. I na szczęście, inaczej byłoby to dla nas trudne - przyznawał syn Aliny Janowskiej. Do końca miała jednak pozostać osobą pełną ciepła i życzliwości dla innych. No chyba, że akurat żartowała...

Ostatnio obchodziliśmy 110. rocznicę śmierci innej legendarnej aktorki. Aby upamiętnić postać niezapomnianej Ireny Kwiatkowskiej, odsłonięto mural na jej cześć! Zobaczcie, jak się prezentuje, w naszej galerii zdjęć poniżej.

Sonda
Czy uważasz, że Alina Janowska była dobrą aktorką?
Marek Torzewski mocno o hymnie Edyty Górniak z 2002 roku: Mam do niej żal!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają