Andrzej Seweryn miała aż pięć żon. Z drugą, Krystyną Jandą ma córkę Marię, która jest znaną aktorką. Z kolei trzecią i czwartą miał w czasie, gdy mieszał we Francji. Z Laurence Bourdil (1982–1987) ma syna Yanna (41 l.) - operatora filmowego po łódzkiej filmówce, a z Mireille Maalouf (1988–2012) syna Maximiliena, który poszedł w jego ślady. Zagrał już w filmu międzynarodowych produkcjach, m.in. w "Notre-Dame płonie". Posługuje się językiem francuskim, angielskim i niemieckim. Niestety języka swojego ojca praktycznie nie zna.
- Mówiłem po polsku do piątego roku życia i radziłem sobie z tym całkiem dobrze. Potem dopadł mnie mały kryzys, powiedziałbym nawet, że bunt. Powiedziałem, że nie chcę więcej mówić po polsku i rodzice powiedzieli, ok. Dorastałem w bardzo francuskim środowisku, w okresie szkolnym nie miałem wielu polskich znajomych w moim wieku, więc naturalnie nie miałem praktyki. Z czasem straciłem tę umiejętność. Ale jeśli włożyłbym w to serce, myślę, że szybko bym sobie przypomniał - przyznał w rozmowie z dziennikarką portalu cozatydzien.tvn.pl
Maximilien Seweryn ma kontakt ze swoim rodzeństwem przyrodnim. Odwiedził m.in. Marię Seweryn, której syn Aaron właśnie poszedł do szkoły.
- Dziś rano widziałem się z moim siostrzeńcem. Ma siedem lat i właśnie przerabiał powtórkę z zeszłego roku. W książce miał otwartą stronę ze wszystkimi literami polskiego alfabetu. Akurat przerabiali "K", ale ja uświadomiłem sobie, ile w polskim języku jest liter, których nie ma w naszym alfabecie, jak przekreślone "l", albo "Ż". Więc nauczyłem się czegoś dziś rano - dodał syn Andrzeja Seweryna.