Rak to choroba, która odbija swoje piętno również na najbliższych. Przekonał się o tym Kamil Durczok, który ponad dekadę temu walczył z nowotworem. Dziennikarz długo wypierał fakt, że jest poważnie chory. Jednak przyszedł czas, gdy musiał przestać zaprzeczać faktom. Gdy po chemioterapii stracił włosy, musiał podzielić się z widzami swoim cierpieniem. Kolejnym kubłem zimnej wody była dla niego reakcja 5-letniego syna. Kamil Durczok zdał sobie sprawę, że syn się go boi
- Wołałem go, a on odpowiadał: "Nie mogę być z tobą, mam coś do zrobienia". Chował się przede mną. Wreszcie przyszedł, przytulił się i powiedział: "Wiesz, tata, muszę się do ciebie przyzwyczaić" - słowa dziennikarza przytacza "Na Żywo".
Kamil Durczok ostatecznie pokonał raka w 2003 roku. Dziennikarz terapię onkologiczną prowadził w Instytucie Onkologii w Gliwicach. Były prowadzący "Faktów" na zawsze pozostanie wdzięczny personelowi medycznemu tego ośrodka. Teraz angażuje się w pomoc IO w Gliwicach. Dziennikarz zabiega o usamodzielnienie się Gliwic od warszawskiego Centrum Onkologii.
ZOBACZ: Kamil Durczok sprzedaje obwarzanki w Krakowie [ZDJĘCIA]