Gwiazda disco polo jest dumną mamą dwóch dorosłych synów. Jeden jest strażakiem, a drugi żołnierzem. Elwira mało kiedy ujawnia ich wizerunki. Tym razem postanowiła zrobić wyjątek. Właśnie dziś, w Dniu Niepodległości zamieściła w sieci zdjęcie swojego syna, który pełni służbę na granicy z Białorusią. Postanowiła także w inteligentny sposób odnieść się do kontrowersji wokół wulgarnego wpisu Barbary Kurdej-Szatan, która żołnierzy nazwała „mordercami”. Te słowa zabolały serce matki żołnierza. Elwira Mejk postanowiła więc wyjaśnić wszystkim, na czym dokładnie polega praca żołnierzy na służbie.
- Również mnie poruszają zniesławiające wpisy nt. służb granicznych. Milczałam, teraz powiem. Właśnie dziś, w Dzień Niepodległości. Ten żołnierz, to mój syn Filip. Bóg, honor, ojczyzna. Przysięgał bronić granic RP. Granic, niezależnie przez kogo atakowanych. Od września, z kilkudniowymi przerwami, kiedy wraca do domu, jest na granicy z Białorusią. Widzi i słyszy, co na granicy się dzieje, na bieżąco. Mając ludzkie uczucia, zachowuje powściągliwość żołnierza, który jest na służbie. Obowiązuje go tajemnica państwowa. Ja - Elwira, matka żołnierza stojącego na granicy z Białorusią. Myślę. Myślę, o tej wojnie. Wojnie hybrydowej, która rozgrywa się w pasie przygranicznym, a której my, żyjący w głębi kraju, nie odczuwamy. Myślę o naszych żołnierzach, o ich służbie, oddaniu, poświeceniu, i jednocześnie o dzieciach w lasach. To bardzo trudna sytuacja dla każdej ze stron. Co mogę zrobić ? Do sortowni PCK w Lublinie wysłałam paczkę z odzieżą i słodyczami dla dzieci. Modlę się za pokojowe rozwiązanie tej wojny. Smuci mnie tylko to, że ludzie w lasach nieświadomie stali się żywą bronią przeciwko stabilizacji pokoju. Mój syn, tak jak tysiące jego kolegów, w nocy, czy w dzień, dzielnie pełni wartę. Broni granic naszego kraju. Nie pozwólmy innym pluć na mundur! Żołnierze - jestem z Was dumna! Matka jednego z Was - czytamy na Instagramie Elwiry Mejk.