Często pytają cię, czy jesteś z „tych” Zielińskich?– Kiedy byłem dzieckiem, pytano mnie o to często i z czasem zaczęło to być dla mnie coraz bardziej niewygodne. Ludzie porównywali mnie do mojego ojca. Irytowało mnie to do tego stopnia, że postanowiłem zacząć swoją karierę w USA. Nikt nie lubi porównań.Dzieci są podobne do rodziców, co masz w sobie z ojca?– Mam podobną barwę głosu do taty, a czasami podobne maniery i styl bycia. Nie przeszkadza mi to. Tylko nie lubię, kiedy szczególnie jego starsi fani oczekują, abym był jego odbiciem, bo tak nigdy nie będzie.Jak wspominasz swoje dzieciństwo?– Melodie zawsze rozbrzmiewały w murach naszego domu. Tata często był w trasach koncertowych i wtedy w domu było bardzo cicho. Jak wracał, to najczęściej z zespołem. Do dziś pamiętam próby Skaldów w naszym domu, które było słychać na pół Zakopanego.
Tata był dobrym ojcem, gdyż nie był agresywny i jak był w domu, to było wesoło. Natomiast widywałem go raczej rzadko.
Czy zajęty muzyk może być dobrym ojcem?– Dobry ojciec to pojęcie względne. Tata był dobrym ojcem, gdyż nie był agresywny i jak był w domu, to było wesoło. Natomiast widywałem go raczej rzadko. Kiedy miałem pięć lat, wyemigrował do USA i przez ten czas wychowywała mnie i moją siostrę Agnieszkę (47l.) głównie babcia Zosia, czyli mama taty. Bywał u nas często wujek Jacek, brat ojca, i on bardziej kojarzy mi się z typem taty, niż mój tata. Ojciec oczywiście dbał finansowo o nas, lecz jako rodzic niestety się nie spisał zbyt dobrze. Rzadko też wspomina o mnie i mojej siostrze, co jest dla nas smutne. Jednak dzisiaj patrzę już na to inaczej. Życie mu się skomplikowało, został na wiele lat w USA, gdzie poznał swoją, jak mówił wtedy, żonę. Dzisiaj nie mam do niego o to pretensji, chociaż z pewnością bardzo mi go brakowało kiedy dorastałem. To był taki tata z telewizji. Często rozmawiam z dziećmi gwiazd i okazuje się, że ich historie życiowe były podobne do mojej. Wielu z nas musiało sobie samemu uświadomić swój życiowy cel, ułożyć życie. Ja do dzisiaj miotam się i nie wiem, jaki powinienem wybrać zawód lub kierunek.Jakie masz teraz relacje z ojcem?– Polepszyły się po jego ślubie, który wziął cztery lata temu z Martą w Krakowie. Ona na szczęście jest za utrzymaniem kontaktu z nami, czego nie mogę powiedzieć o jego poprzedniej partnerce, która robiła wszystko, aby kontakt był minimalny. Na weselu ojca z Martą, wylałem mu wszystkie swoje żale. I wszystko mi wtedy odpuściło. Jesteśmy w stałym kontakcie.